Międzynarodowa Komisja Morza Bałtyckiego chciałaby, żeby limit połowowy na dorsze wzrósł w przyszłym roku z 13,2 tys. ton
do 15,5 tys. ton. Natomiast okres ochronny został skrócony z 4,5 do 3 miesięcy. Jednak to tylko wniosek, bo decyzję podejmie i tak Komisja Europejska. Rybacy jednak wątpią, czy uda się te decyzje
wdrożyć.
- Pomni na doświadczenia z ubiegłego roku, kiedy limity i okres ochrony miał być inny, a unijni ministrowie pod koniec grudnia przewrócili zasady do góry nogami, teraz zupełnie nas te
propozycje nie poruszają - powiedział Bogdan Waniewski, prezes Stowarzyszenia Armatorów Rybackich. - Może bowiem się okazać, że te propozycje nijak się mają do rzeczywistości, którą zgotuje nam Komisja
Europejska.
Rybacy jednego są już pewni - nie ma szans na okres ochronny na dorsze krótszy niż trzy miesiące. Denerwuje ich także to, że ostateczne ustalenia dotyczące rybołówstwa bałtyckiego
zapadają dopiero pod koniec roku. - Jesteśmy każdego roku zaskakiwani nowymi ustaleniami - mówią rybacy. - Jak tu planować działalność, kiedy do ostatniej chwili nie wiemy, czy poławianie będzie
opłacalne.