Ok. 300 firm z 16 krajów wzięło udział w XIII targach BALTEXPD 2005, które odbyły się w dniach 6-8 września, w gdańskiej
hali "Olivia" (szczegółowa relacja ukaże się w następnym wydaniu "Namiarów", które były patronem medialnym targów). W tym roku zdecydowaną większość wystawców stanowiły firmy produkujące
wyposażenie okrętowe, a w szczególności elektronikę morską i urządzenia pokładowe. Ich koszt stanowi obecnie ok. 60% ceny statku. Po raz kolejny swoje stoiska narodowe miały: Niemcy, Norwegia, Dania i
Holandia.
Sławomir Majman, prezes Biura Reklamy SA, organizatora imprezy, podkreślił, że były to targi uspokojenia, zwłaszcza dla polskiego przemysłu stoczniowego, który po ostatnich kilku latach
kłopotów, potrzebuje spokoju, aby się rozwijać. Sprzyjać temu ma dobra koniunktura na rynku budownictwa okrętowego. Mimo, jak zaznaczył Jerzy Lewandowski, prezes Stoczni Gdynia, trzykrotnego wzrostu cen
stali i umocnienia się wartości złotego, tonaż jednostek zamawianych w naszych stoczniach wzrósł z 2,1 mln t w 2003 r., do 2,7 mln t w ub.r. Wartość portfela zamówień polskich stoczni do 2008 r. wynosi 3
mld USD.
Z przedstawionych w czasie targów statystyk wynika, że Polska zajmuje 3. miejsce w Europie pod względem wielkości portfela zamówień, a dwie nasze stocznie znalazły się w rankingu 30
największych tego typu zakładów w świecie. Na 18. miejscu sklasyfikowano Stocznię Gdynia, a na 26. - Stocznię Szczecińską Nową. 27 czołowych miejsc na liście zajmują stocznie azjatyckie.
Targom
towarzyszyła dwudniowa konferencja "Polska gospodarka morska - nowe otwarcie". Po raz pierwszy, targi BALTEXPO odbyły się w roku nieparzystym, po to, aby uniknąć kolizji z innymi imprezami
międzynarodowymi, zwłaszcza targami w Hamburgu.