Gorące dni przeżywa załoga Elewatora Ewa w szczecińskim porcie. Od wielu dni ściągają tam ciężarówki ze zbożem. To
efekt opóźnionych w tym roku żniw, a także eksportu do Hiszpanii.
Danuta Niedźwiecka, wiceprezes Przedsiębiorstwa Usług Portowych "Elewator Ewa", przypomina, że w tym roku Półwysep Iberyjski
nawiedziła niespotykana nawet w tamtym rejonie susza. Słońce wypaliło dużą część zasiewów, więc Hiszpanie zmuszeni są importować więcej zboża.
Eksportem polskiego ziarna do tego kraju zajęły się
największe światowe firmy handlujące tym towarem, m.in. Louis Dreyfus, Cargill, Glencore, Daku.
Wczorajszy dzień był bardziej spokojny, ale poprzednio Ewa przeżywała najazd ciężarówek.
Zdaniem
kierownictwa elewatora, spowodowane to było brakiem koordynacji między firmami transportowo-spedycyjnymi, które w imieniu eksporterów dostarczają do Szczecina ziarno z całej Polski.
- W tym samym
czasie dostarczane są wszystkie rodzaje towarów. Przyjeżdża żyto, jęczmień, pszenica, rzepak, owies, kukurydza i pszenżyto. Często więc mamy sytuację, że dla kolejnego samochodu musimy w elewatorze
zmieniać drogi wyładunkowe do określonej komory składowej - wyjaśnia D. Niedźwiecka.
Dziennie terminal przeładowuje nawet powyżej 5 tys. ton różnego ziarna: - Na przykład 4 września przeładowaliśmy 3,6
tys. ton w aż szesnastu grupach towarowych. Wydaliśmy natomiast prawie 5 tys. ton ziarna - wylicza wiceprezes.
Umowy na przeładunki i dzierżawę powierzchni składowych PUP Elewator Ewa ma podpisane do
końca października, ale niewykluczone, że okres przeładunków zbóż przedłuży się nawet do listopada.
Kierownictwo portowej spółki postarało się zapewnić oczekującym na obsługę kierowcom w miarę
znośne warunki oczekiwania. - Wynajęliśmy dwie przenośne toalety, pojemnik na śmieci, doprowadziliśmy na parking przy ul. Hryniewieckiego prąd i zainstalowaliśmy oświetlenie - informuje wiceprezes
Niedźwiecka.
Gdy pojawiają się kolejki samochodów, porządku pilnuje pracownik spółki, który wydaje kierowcom numerki.