Za kilka tygodni PERN Przyjaźń stanie się głównym właścicielem Naftoportu w Gdańsku. Trzej inni udziałowcy
zgodzili się odsprzedać większość swoich akcji. Zgodę wyrazić musi jeszcze UOKiK. Minister skarbu chce, aby PERN posiadał 2/3 udziałów w Naftoporcie. Na razie ma jednak zaledwie ok. 18%.
Najwięcej
akcji pozbędę się dwaj główni właściciele: PKN Orlen i Grupa Lotos SA, którzy w sumie posiadają 75% udziałów. Płocki koncern sprzedać ma 24 udziały, a gdański Lotos - 12. Duże znaczenie ma także postawa
spółki J&S, która ma co prawda tylko 4% udziałów, ale dostarcza Naftoportowi najwięcej zleceń. Sprzedać ma połowę swojego stanu posiadania. Udziałów nie pozbędzie się tylko Port Północny w Gdańsku i
zachowa ich ok. 4%.
Teraz wybrana przez udziałowców firma konsultingowa oszacuje wartość Naftoportu. Może ona wynieść to ok. 300 min zł. PERN musi więc znaleźć na zakup akcji nawet 145 min zł. Tomasz
Zakrzewski, rzecznik prasowy PERN, poinformował, że zakup zostanie sfinansowany z kredytu. Trwają już przygotowania do jego zaciągnięcia.
Natomiast Ministerstwo Skarbu nie chce na razie wypowiadać się
na temat planowanej transakcji, gdyż - jak usłyszeliśmy w biurze prasowym resortu - wciąż trwają rozmowy i ustalenia na ten temat.
Naftoport ma strategiczne znaczenie dla polskiego sektora paliwowego.
Dzięki dużym możliwościom przeładunkowym (35 min t ropy), daje szansę szybkiego dostarczenia drogą morską ropy potrzebnej rafineriom w naszym kraju. Właśnie dlatego (biorąc pod uwagę ostatnią sytuację z
przerwaniem dostaw ropy do Polski z rosyjskiego koncernu Jukos), minister skarbu postanowił przejąć nad nim pełną kontrolę.