Nurkowie wydobędą część kabla, który leży na dnie Bałtyku i ogranicza możliwości kotwicowiska. Na takim akwenie
statki oczekują na wejście do Świnoujścia i Szczecina.
Do operacji przygotowuje się Urząd Morski w Szczecinie, a chodzi o podmorski kabel telekomunikacyjny na dnie kotwicowiska nr 3 na Zatoce
Pomorskiej.
- Jest to najbardziej oddalony od główek falochronu rejon oczekiwania statków na wejście do portu w Świnoujściu - wyjaśnia Ewa Wieczorek, rzecznik prasowy UMS.
- Pozycja kabla została
określona po kilkumiesięcznych, żmudnych poszukiwaniach prowadzonych przez Wydział Infrastruktury Żeglugowej w nierzadko trudnych warunkach pogodowych i przy niewielkiej widzialności pod wodą - dodaje.
Okazuje się, że cały kabel mierzy aż 535 kilometrów długości. Po raz pierwszy informacje o tym tajnym połączeniu pomiędzy miastami Pionierskij w dzisiejszym Obwodzie Kaliningradzkim i Ahlbeck w
Niemczech pojawiła się w latach osiemdziesiątych zeszłego stulecia. Przez to trzeba było wyłączyć z eksploatacji część kotwicowiska.
- Jednak w związku z działaniami Urzędu Morskiego, aby umożliwić
zawijanie do portów w Świnoujściu i Szczecinie coraz większych statków, podjęto kroki zmierzające do otwarcia zamkniętej dotychczas strefy ochronnej kabla - tłumaczy Wieczorek.
W zeszłym roku UMS
uzyskał zgodę na usunięcie go z rejonu kotwicowiska od właściciela jego niemieckiej części, firmy T-Systems International GmbH i rozpoczął poszukiwanie kabla.
- Pod koniec lipca br. ekipa Wydziału
Infrastruktury Żeglugowej pod kierownictwem kpt. Piotra Jesiona, zastępcy naczelnika wydziału, zlokalizowała go. W akcji udział wzięła jednostka UMS "Syriusz" oraz nurkowie z firmy Taucher - mówi
rzecznik.
Teraz tajny dotąd kabel zostanie odcięty i wydobyty na odcinku 3,5 kilometra. Przewód spoczywa na głębokości ok. 20 metrów. Pierwszą próbę ekipa WIZ-u ma podjąć 30 sierpnia,