Krakowski Sąd Rejonowy przedłużył Jerzemu K. - prezesowi znanej szczecińskiej firmy paliwowej Ship-Service tymczasowe
aresztowanie o dalsze trzy miesiące. Natomiast wielu drobnych akcjonariuszy obawia się, że Orlen zechce sprzedać spółkę.
Decyzję o przedłużeniu tymczasowego aresztowania podjęto, bo według
krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej nadal istnieje obawa, że Jerzy K. mógłby mataczyć i utrudniać całe postępowanie. Prezes Ship-Service został zatrzymany na początku czerwca tego roku w Szczecinie przez
funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Prokuratura zarzuciła mu popełnienie oszustwa na szkodę PKN Orlen na kwotę 4,8 mln zł. Jerzy K. miał sprzedać temu koncernowi pakiet akcji, które w czasie tej
operacji już nie należały do niego ani do jego spółki Brends. Drugi zarzut dotyczy wyłudzenia 340 tys. euro kredytu bankowego.
Prokuratura bada również jaką rolę w pośrednictwie handlu paliwem
odgrywała spółka Brends. Firma ta miała dostawać po 15 centów od każdej baryłki ropy od niemieckiej firmy BMP Trading z Monachium, która dostarczała surowiec do Orlenu. Zainteresowanie prokuratury budzi,
za co Brends otrzymywała tę gratyfikację.
Tymczasem w Ship-Service trwa walne zgromadzenie akcjonariuszy, które już po raz drugi przerwano - do września. Jeden z mniejszych udziałowców - Porta
Baltic Service w upadłości (PBS) - odmawia na nim Orlenowi prawa do głosowania nabytymi akcjami. Z nieoficjalnych informacji wynika również, iż wielu innych drobnych akcjonariuszy obawia się, że Orlen
zechce sprzedać spółkę. Dla nich najkorzystniejsze miałoby być uzdrowienie sytuacji w firmie i wokół niej, przez co akcje osiągnęłyby korzystniejszą wartość.
Pełnomocnik PBS złożył na walnym
zgromadzeniu wniosek, w którym twierdzi, że podczas zamiany akcji imiennych Jerzego K. na akcje na okaziciela złamano prawo. W związku z tym nigdy nie uzyskały jakiejkolwiek mocy prawnej, gdyż statut
Ship-Service nigdy nie przewidywał i nie przewiduje istnienia takich akcji, jak akcje na okaziciela.
Ship-Service jest największą polską firmą zaopatrującą statki w paliwo. W krajowych portach
posiada do 80 procent rynku, sprzedając 300 tys. ton olejów napędowych rocznie. Firma eksploatuje 8 małych zbiornikowców, tzw. bunkierek. Zatrudnia ok. 200 osób.