Na konta rybaków zaczynają wpływać pieniądze z rekompensat za złomowanie kutrów. Przekazuje je Agencja Restrukturyzacji i
Modernizacji Rolnictwa, ale w dwóch nadmorskich województwach tempo wypłat jest różne. W lepszej sytuacji są armatorzy w Pomorskiem.
Do czasu marcowego spotkania Komitetu Sterującego zaakceptowano 232
wnioski rybaków wycofujących się z zawodu. Wśród nich 139 dotyczyło likwidacji kutrów, 90 złomowania łodzi i 3 zmian przeznaczenia statków rybackich. Najwięcej kutrów zniknie z portów w Kołobrzegu (38),
Władysławowie (29), Ustce (22) i Dziwnowie (18).
W Pomorskiem pierwsze przelewy miały być kierowane na konta armatorów tuż przed świętami, a w Zachodniopomorskiem trafią nie wcześniej, jak w połowie
kwietnia. Tutaj błędy popełnili urzędnicy oddziału ARiMR, którzy na początku marca musieli ponownie wysłać do resortu rolnictwa poprawione wnioski. W ramach dostosowywania polskiej floty połowowej do
zasobów Bałtyku ma zostać zlikwidowanych około 40 procent kutrów.
Oprócz armatorów o pieniądze występują także rybacy zatrudniani na likwidowanych kutrach. Oni na rekompensaty (po 10 tys. euro)
poczekają jeszcze dłużej. Komitet Sterujący zaakceptował dopiero połowę z blisko pięciuset złożonych wniosków.