Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Czy były ławnik kłamie?

Kurier Szczeciński, 2005-07-22
Z wcześniejszych zapowiedzi wynikało, że sąd zamknie we czwartek postępowanie prowadzone przeciwko Zbigniewowi Zalewskiemu i odda głos stronom. Obrońcy oskarżonego złożyli jednak nowe wnioski dowodowe i sprawa ciągnie się dalej. Czwartek był kolejnym dniem procesu byłego prezydenta Szczecina oskarżonego o usiłowanie wyłudzenia łapówki od biznesmenów biorących udział w organizowanym przez port przetargu na rozbudowę nabrzeży. Razem z nim na ławie oskarżonych siedzi Jan S. (były kolega partyjny Zalewskiego z Porozumienia Centrum). To on pogrążył swojego towarzysza. Przyznał się do składania przedsiębiorcom propozycji korupcyjnych. Twierdzi jednak, że kontaktował się z nimi właśnie na polecenie Zalewskiego. W jego imieniu żądał ponoć 100 tys. zł za pomoc w wygraniu przetargu. Sąd przesłuchał już w tej sprawie wszystkich świadków. Na wczorajszą rozprawę poproszono jedynie biegłego psychiatrę, który miał się wypowiedzieć o stanie zdrowia Jana S. Z przedstawionej przez niego opinii wynika, że oskarżony jest zdrowy. - Na zmienność jego wypowiedzi podczas przesłuchań miały wpływ: dyskretne zaburzenia pamięci, duże emocje związane ze sprawą i obawa przed współoskarżonym - Zbigniewem Zalewskim - zapewnia dr Jerzy Pobocha. Obrońcy Zalewskiego udowadniają jednak, że Jan S. nie jest wiarygodnym świadkiem. Przypomnieli wczoraj, że oskarżony był w latach 80. ławnikiem sądowym. Za próbę wyłudzenia łapówki za uchylenie tymczasowego aresztu został skazany na 4 lata więzienia. Zdaniem adwokatów, kilka lat później, chcąc zostać członkiem kolegium ds. wykroczeń, złożył w Radzie Miasta fałszywe oświadczenie o niekaralności. O potwierdzenie tej informacji obrońcy zwrócili się do biura RM 5 lipca. Do dzisiaj jednak odpowiedź do sądu nie przyszła. - A jest ważna, bo charakteryzuje osobowość Jana S. i wiele mówi o jego prawdomówności - twierdzi mec. Andrzej Preiss. S. z kolei zapewnia, że nigdy nie był członkiem kolegium i nigdy nie składał oświadczeń o niekaralności. Jaka jest prawda? Dowiemy się na następnej rozprawie - o ile do sądu dotrze odpowiedź z biura RM.
 
Leszek Wójcik
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl