Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Pieniądze czy ryby

Kurier Szczeciński, 2005-07-18

Armatorzy rybaccy, którzy wezmą rekompensaty za rezygnację z połowów dorsza w okresie ochronym tego gatunku, muszą całkowicie zrezygnować z łowienia ryb. Te warunek otrzymania pieniędzy, postawiony przez Ministerstwo Rolnictwa, uważają za skandaliczny. Według resortu, jednoczesne połowy i korzystanie z pomocy państwa, to łamanie prawa. Oszukani przez ministerstwo? - Zostaliśmy oszukani przez ministerstwo, zrobiono to złośliwie i z premedytacją, żeby nam dokuczyć. Z tymi ludźmi nie będziemy już więcej rozmawiać, ponieważ najwyraźniej postawili sobie za cel, żeby tych pieniędzy nie wypłacić. To zwyczajna dywersja - powiedział członek Sztabu Kryzysowego Polskiego Rybołówstwa Bogdan Waniewski. - Jak rybacy mogą czuć się oszukani? Nie rozumiem takiego sposobu myślenia. Specjalne pozwolenia połowowe to jeden dokument, dotyczący nie tylko dorsza, ale także innych gatunków ryb -powiedział p.o. dyrektora departamentu rybołówstwa Ministerstwa Rolnictwa Grzegorz Łukasiewicz. Wynika jasno i konkretnie Zdaniem Łukasiewicza, z prawa unijnego i z rozporządzeń resortu rolnictwa "wynika jasno i konkretnie", że jednym z warunków skorzystania z odszkodowania jest zdeponowanie pozwoleń. - Taki zapis jest również zawarty w porozumieniu ze sztabem kryzysowym podpisanym przeze mnie w maju w Słupsku - stwierdził. Według Waniewskiego, z dotychczasowych uzgodnień z resortem rolnictwa wynikało, że rybacy złożą zezwolenia tylko na połów chronionego dorsza. - Sam byłem przekonany, że można odławiać inne gatunki ryb, dlatego chciałem skorzystać z rekompensaty. Miałem przygotowane wszystkie dokumenty, ale zrezygnowałem gdy dowiedziałem się, że jest inaczej -stwierdził Waniewski. Co za to Jednostki rybackie, które będą korzystać z wypłat rekompensat zdeponują specjalne zezwolenia połowowe w Inspektoratach Ochrony Rybołówstwa - mówi punkt piąty porozumienia. Jednak w trzecim punkcie zawarty jest zapis, że armatorzy otrzymają ryczałtem po 5 tys. zł na każdego zatrudnionego na statku rybackim w chwili rozpoczęcia okresu ochronnego, czyli więcej niż oferuje obecnie państwo. Łukasiewicz podkreślił, że jednoczesne otrzymywanie rekompensat i prowadzenie połowów to łamanie prawa ponieważ złożenie pozwolenia oznacza całkowitą rezygnację z połowów. Zakazy Od 1 maja do 15 września obowiązuje na Bałtyku wydłużony zakaz połowu dorsza w stadzie wschodnim. Został wprowadzony w grudniu ub.r. przez Radę Ministrów UE ds. Rolnictwa i Rybołówstwa, która w ten sposób chciała zapobiec zbyt szybko postępującemu zmniejszaniu się jego zasobów. W stadzie zachodnim okres ochronny trwał 2 miesiące i zakończył się 30 kwietnia. Dorsze, poławiane w skali przemysłowej, a jednocześnie limitowane, zapewniają rybakom około 60-70 proc. dochodów. Nie zgodzili się Na początku czerwca rybacy nie zgodzili się na stawki proponowane przez resort rolnictwa, główna rozbieżność w trakcie dwustronnych rozmów dotyczyła wysokości kwot dla załóg kutrów. Pomimo braku porozumienia minister rolnictwa Jerzy Pilarczyk podpisał rozporządzenie wprowadzające rekompensaty w wysokości ustalonej z ministrem finansów, ministrem polityki społecznej, ministrem gospodarki i pracy, Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej oraz Rządowym Centrum Legislacyjnym. Jedynie 30 procent Waniewski uważa, że pomoc państwa pokrywa jedynie 30 proc. kosztów utrzymania kutra i załogi, 70 proc. płaci armator. - Dlatego tak mało rybaków złożyło wnioski o rekompensaty. Gdyby, rezygnując z połowu dorsza, można było łowić i sprzedawać flądrę, to armator pokrywałby 50 proc. kosztów - uważa członek sztabu kryzysowego. Zgodnie z informacją przekazaną przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), do 1 lipca armatorzy złożyli 153 wnioski o rekompensaty finansowe mające pokryć koszty utrzymania kutrów i załogi w trakcie okresu ochronnego. Dotychczas umowy podpisano z 5 armatorami na kwotę blisko 73,8 tys. zł, którzy by otrzymać pieniądze musieli złożyć specjalne pozwolenia i połowowe w Okręgowych Inspektoratach Rybołówstwa Morskiego. Prawie 200 wniosków Jak poinformował Łukasiewicz, do 12 lipca wnioski o rekompensaty złożyło 195 armatorów, 5 otrzymało już pieniądze, a około 50 wniosków otrzymało rekomendację komitetu sterującego co umożliwia podpisanie umowy z ARiMR. - Jednostek, które mogą poławiać dorsza jest około 700, dla niektórych armatorów branie odszkodowań jest nieopłacalne, mogą poławiać dorsza na łowiskach zachodnich, co robią. W Słupsku rybacy zadeklarowali, że z pomocy skorzysta maksymalnie 250 armatorów - dodał Łukasiewicz.
 
pap
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl