Odratrans miała wypłynąć na szerokie wody giełdy, ale na razie musi przełożyć swój debiut na parkiecie. Nieoficjalnie
wiadomo, że inwestorzy giełdowi mają zbyt obfity wybór akcji różnych debiutantów, więc walory wrocławskiego armatora barkowego nie sprzedałyby się za tyle, za ile chciałby zarząd tej spółki.
-
Odratrans przełożyła ofertę publiczną. Na razie nie podajemy ani przyczyn, ani terminu, do którego odłożyliśmy debiut - mówi enigmatycznie Arkadiusz Forster, dyrektor ds. kontaktu z mediami Odratransu.
Jak informowaliśmy, Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy na posiedzeniu 31 maja dopuściła do obrotu publicznego akcje spółki. W połowie czerwca poinformowano, że papiery firmy będą w ofercie
publicznej kosztowały od 57 do 75 złotych za sztukę. Zapisy trwały trzy dni. Oferta miała objąć 373,5 tys. akcji nowej emisji serii B i 250-373,5 tys. akcji serii A, należących do dotychczasowych
akcjonariuszy. Uzyskane w ten sposób 31 mln zł spółka chciała przeznaczyć na realizację programu inwestycyjnego. Ostatecznie jednak deklaracje zostały unieważnione.
"Rzeczpospolita" przypomniała,
że termin wejścia na giełdę przesunęło już kilka innych podmiotów - m.in. Ambra, Opoczno. Głównym powodem było mniejsze od oczekiwanego zainteresowanie ofertą. Dziennik przypomina, że w przypadku
Odratransu, jednego z największych europejskich przewoźników śródlądowych, zysk za ostatnie dwa lata mógł kusić chętnych na akcje. Bardzo atrakcyjnie wyszacowano też zyski firmy na lata 2005-2007.
Założono bowiem, że będą one wyższe. Oferta mogła więc być korzystna nawet przy górnej cenie za akcję.
Niepewność analityków budzi jednak to, czy zyski będą takie jak zapowiada analityk Domu
Inwestycyjnego BRE, który ma wprowadzić papiery na giełdę. A ten przewiduje, że rentowność firmy będzie wzrastać. Tymczasem obserwatorzy przypominają, że w minionych latach wyniki armatora ulegały
wahaniom.
- Firma nadal chce wejść na giełdę a prospekt emisyjny jest ważny do końca grudnia - uspokaja Forster. - Mamy więc tak naprawdę czas na zbudowanie popytu na nasze akcje zarówno u inwestorów
indywidualnych, jak i instytucjonalnych.
Aktualnie właścicielami Odratransu są gliwicki Izo-Erg (producent izolacji) i Izo-Invest. Wrocławski armator prowadzi swoje interesy przewozowe głównie w
rejonie szczecińskiego węzła wodnego. Przy ul. Spedytorskiej posiada port dla barek i pchaczy oraz ekspozyturę. Nastawia się na przewozy do Europy Zachodniej również w żegludze kabotażowej (wewnątrz
danego kraju UE).
Na początku lipca firma podpisała wieloletnią umowę, której stronami są również Kogeneracja i Energokrak, na przewozy w ciągu najbliższych 16 lat węgla do Elektrociepłowni Wrocław.
Kontrakt powinien umocnić pozycję spółki w oczach potencjalnych inwestorów.
Odratrans SA dysponuje największą w kraju flotą śródlądową, w skład której wchodzi 110 pchaczy i 224 barki pchane. Firma jest
w stanie przewieźć tym taborem rocznie 6 mln ton ładunków. Wraz z Żeglugą Bydgoską tworzy grupę kapitałową i razem obaj armatorzy przewożą 80 proc. ładunków.