Kontrolerzy gdańskiej delegatury NIK rozpoczęli kontrolę w Agencji Rozwoju Przemysłu. To skutek doniesienia,
jakie pod koniec ub.r. złożyła "Solidarność". NIK chce przyjrzeć się, jak ARP wykonywała pomoc dla stoczni, jak reagowała na sytuacje kryzysowe w latach 2001-2005 i czy była do tego zobowiązana oraz
co się dzieje z programem rządowym pomocy dla przemysłu okrętowego. Kontrola potrwa, na razie, do końca lipca.
W doniesieniu do NIK Komisja Krajowa "S" i Sekcja Przemysłu Okrętowego związku
napisały, iż: "Wszystkie zdarzenia, które dotykały stoczni - przenosiły się bezpośrednio na ok. 1000 kooperantów i blisko 100 tys. pracowników. Nigdy tak ważna gałąź gospodarki nie doczekała się
skutecznej strategii państwa".