Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Kłajpeda na dywaniku?

Kurier Szczeciński, 2005-07-08
Zapewne do męskiej rozmowy dojdzie podczas walnego zgromadzenia członków Stowarzyszenia Biuro Promocji Żeglugi Morskiej Bliskiego Zasięgu (SBPŻMBZ) w Szczecinie. Wnioski takie można wysnuć z opinii szefów największych polskich armatorów, którzy są udziałowcami tego podmiotu. Podczas niedawnego spotkania dziennikarze kolejny już raz zapytali, czy jest szansa na utworzenie linii promowej ze Szczecina lub Świnoujścia do Kłajpedy na Litwie. Jak informowaliśmy, przez dwa lata trwały negocjacje pomiędzy Polakami a Litwinami, aby przerzucić na Bałtyk potok ciężarówek. Doszło nawet do podpisania listu intencyjnego, a rozmowy odbywały się w ramach wspólnej komisji ds. transportu morskiego. Ministerialni urzędnicy byli wówczas dość optymistyczni. Mieli nadzieję, że trasa promowa przyniesie ulgę zniszczonym drogom, którymi rocznie przejeżdża ok. 100 tys. tirów. Według pomysłodawców, na przewozie morskim firmy transportowe miały zaoszczędzić ok. 20 godzin, a koszty miały spaść o 56 proc. W pomysł zaangażowało się SBPŻMBZ. W styczniu 2003 r. odbyło się założycielskie spotkanie podmiotów zainteresowanych utworzeniem i eksploatacją połączenia. Uczestniczyli w nim m.in. armatorzy, portowcy, spedytorzy. Podczas gdy przedstawiciele biura z optymizmem wypowiadali się o powodzeniu takiego przedsięwzięcia, ci którzy mieliby wziąć na siebie ryzyko - armatorzy wypowiadali się o nim niechętnie. Ostatnio postawili kropkę nad "i". Projekt przyniósłby straty. - Obecnie nie ma żadnych szans na takie połączenie - powiedział dziennikarzom Jan Warchoł, prezes Polskiej Żeglugi Bałtyckiej. - W naszym przypadku przeszkodą był brak tonażu i źródeł finansowania. Problemem są również konkurencyjne połączenia z Pribałtyki do portów niemieckich - stwierdził. Paweł Porzycki, prezes spółki Euroafrica Linie Żeglugowe, stwierdził: - Odnoszę wrażenie, że w pewnym momencie nastąpiło jedno wielkie nieporozumienie co do oczekiwań czy zadań, które postawiono przed biurem promocji. Według Porzyckiego, biuro nie jest organizacją, która "powinna układać armatorom linię promową". - Biuro promocji, jak wskazuje nazwa, powinno się zająć propagowaniem tego wszystkiego, co dzieje się w ramach żeglugi bliskiego zasięgu. Pokazywać sposoby docierania do finansowania czy wspierania podobnych przedsięwzięć z funduszy unijnych. Powinno też koordynować współpracę zainteresowanych partnerów i powodować, aby kontakty stron w ramach żeglugi bliskiego zasięgu były realizowane. Ponadto ma organizować grupy robocze - powiedział Porzycki. - Nie może być jednak stroną, aktywnym graczem w przedsięwzięciach gospodarczych. A ja w pewnym momencie złapałem się na tym, że biuro stało się głównym ośrodkiem decyzyjnym w sprawie powołania lub niepowołania połączenia w ramach nowej linii, na które tak naprawdę nie ma ono środków, sił ani kapitału, aby o tym poważnie mówić. - Myśmy armatorom nic nie narzucali. Myśmy jedynie tę linię promowali, braliśmy udział w negocjacjach, bo byliśmy jej inspiratorem - odpowiada Krzysztof Lewanowicz, dyrektor biura promocji. - Natomiast jeśli chodzi o decyzje gospodarcze i menedżerskie, to nic nikomu nie sugerowaliśmy. Lewanowicz dodaje, że przedstawiciel SBPŻMBZ bierze udział we wszystkich konferencjach dotyczących żeglugi bliskiego zasięgu. W zeszłym roku było ich kilkanaście. - Jesteśmy więc aktywni, mimo braku środków na wypełnianie misyjnej roli, jaką jest realizacja polityki transportowej UE.
 
M. Klasa
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl