Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

PŻM ma się ku armatorom

Kurier Szczeciński, 2005-07-05
Organizacja armatorska firm grupy PŻM podpisała kilka dni temu na stateczku "Ładoga" porozumienie o współpracy ze Związkiem Armatorów Polskich. Jak twierdzi kierownictwo szczecińskiego przedsiębiorstwa, było to konieczne, aby mówić jednym głosem w Polsce i na arenie międzynarodowej. W ten sposób ma być zażegnany problem z głosowaniem na forum zarządu Europejskiej Federacji Związków Armatorów (ECSA). Obecnie ma tam swojego reprezentanta zarówno ZAP z Gdyni, jak i peżetemowski Związek Polskich Armatorów i Przedsiębiorców Morskich (ZPAiPM). Natomiast łącznie Polacy mają tylko jeden głos. Teraz obie organizacje będą się co roku wymieniały dyrektorami w zarządzie ECSA. ZPAiPM powstał, gdy w 2003 roku (za kierownictwa Pawła Brzezickiego) PŻM i Żegluga Polska wystąpiły z ZAP w atmosferze konfliktu. Szczecinianie uznali, że jako największy polski armator, skupiający większość krajowego tonażu statków, mają za mało do powiedzenia. Nie podobał się również statut ZAP, który wszystkim armatorom dawał taką samą siłę w głosowaniu. Niedawno, po ustąpieniu Brzezickiego, nowym prezydentem ZPAiPM został Paweł Szynkaruk, nowy dyrektor PŻM. - Dla mnie zasadniczym celem nie jest kwestia technicznej reprezentacji w ECSA, ale konieczność mówienia jednym głosem przez środowisko żeglugowe - stwierdził z kolei w czwartek Paweł Porzycki, prezes ZAP. Obie strony nie wykluczają ponownego wstąpienia PŻM do ZAP. We wrześniu ma się odbyć walne tej drugiej organizacji. Wtedy jej kilkunastu członków (armatorów) wypowie się ewentualnie, czy tego chcą, i na jakich zasadach. Podczas konferencji prasowej na "Ładodze" dziennikarze pytali również o Polskie Przedsięwzięcie Żeglugowe, spółkę pracowniczą w PŻM, która chciałaby wziąć udział w ewentualnej prywatyzacji tego przedsiębiorstwa. - Wolę, aby sprawy w swoje ręce brali pracownicy zainteresowani rozwojem firmy, niż miałby to czynić ktoś za nas - stwierdził Szynkaruk, który również jest udziałowcem przedsięwzięcia. Mimo że Skarb Państwa szacuje wartość majątku armatora na 700 mln USD, dyrektor uważa, iż pracownicy byliby w stanie sfinansować pakiet kontrolny akcji z pomocą instytucji finansowych. Podał przykłady udanych prywatyzacji pracowniczych w Morskiej Agencji w Gdyni, Polfrach-ie i Gdańskiej Stoczni Remontowej. Dyrektor PŻM zaznaczył jednak, że wszystko zależy od rozmów z resortem Skarbu Państwa. - Bez zgody ministerstwa nic nie może się zdarzyć, gdyż nie ma takiej możliwości prawnej - tłumaczył. - Czekam na spotkanie z ministrem Sochą w celu omówienia przyszłości firmy, jej struktury własnościowej. W PŻM czekają też na wnioski po kontroli firmy przez resort. - Sygnały, które do nas dochodzą, mówią, że audyt ten i jego wyniki są pozytywne - powiedział Szynkaruk.
 
(kl)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl