Rozmowa z dr. inż. Edwardem Stachoniem, prezesem Zarządu Szczecińskiej Stoczni Remontowej GRYFIA SA
- Na
początku bieżącego roku zrobiło się głośno w mediach o kierowanej przez pana stoczni - zawarliście jeden z największych kontraktów w historii przedsiębiorstwa. Co poprzedziło zawarcie umowy na budowę
pięciu patrolowców dla odbiorców z Norwegii?
- Trzeba było, w połowie ubiegłego roku, przystąpić do przetargu, do którego zgłosiło się dwadzieścia renomowanych stoczni europejskich, a w końcowym
etapie zostać wybranym spośród czterech oferentów: dwóch stoczni norweskich i jednej - hiszpańskiej.
- Dlaczego, aż tak dużo stoczni było zainteresowanych tym przetargiem?
- Z powodu
atrakcyjności zlecenia. Dwie prywatne norweskie kompanie żeglugowe - Remoy Management AS oraz Remoy Shipping AS, dysponujące gwarancjami rządowymi, ogłosiły przetarg na budowę całej serii, bo aż pięciu
siostrzanych jednostek patrolowych przeznaczonych do służby ochrony wybrzeża Królestwa Norwegii (Norwegia Coastquard). Zapowiedziały także możliwość rozszerzenia zamówienia (opcję) na pięć dalszych
patrolowców. Łączna wartość wynegocjowanych przez nas pięciu kontraktów przekracza 160 mln zł.
- Rozumiem, że miks kluczowych elementów oferty stoczni: ceny, jakości i czasu realizacji zlecenia,
okazał się najbardziej optymalny dla tych armatorów.
- Wartość kontraktów określona została w rezultacie długotrwałych i trudnych negocjacji. Trudno mi oczywiście określić, czy i w jakim stopniu
byliśmy cenowo konkurencyjni w stosunku do pozostałych uczestników przetargu. Oferty cenowe posiadają przecież poufny charakter. Z doświadczenia jednak wiemy, że w branży remontów statków różnice cenowe
oscylują w granicach kilku procent.
Od lat z powodzeniem świadczymy usługi remontowe dla armatorów norweskich. Mamy także spore doświadczenie w budowie, również dla Norwegii, nowych jednostek
rybackich oraz promów. Formalnym potwierdzeniem zasłużonej renomy, jaką cieszy się nasza stocznia, są certyfikaty jakości ISO 9002, ISO 45001. Zleceniodawcy zaakceptowali nasze propozycje odnośnie do
terminów realizacji zamówienia. Podpisane kontrakty stanowią, że pierwszy patrolowiec zostanie przekazany do eksploatacji już na wiosnę przyszłego roku.
- Patrolowce są najbardziej zaawansowanymi
technologicznie jednostkami budowanymi w tej stoczni. Jakie będą spełniały zadania?
- Budowane przez nas patrolowce operować mają wzdłuż całego norweskiego wybrzeża, w strefie 24 mil morskich od
brzegu, a więc na akwenach często charakteryzujących się ekstremalnymi warunkami hydrometeorologicznymi. Służyć będą do kontroli przestrzegania norm obowiązujących w rybołówstwie oraz udziału w różnych
akcjach ratowniczych, takich jak: usuwanie mniejszych zanieczyszczeń, gaszenie pożarów, podejmowanie rozbitków, awaryjne holowanie jednostek z uszkodzonym napędem itp.
Ich podstawowe parametry, to:
długość 47 m, szerokość 10 m, zanurzenie 3,25 m, nośność około 700 ton. Patrolowce, obsługiwane przez 20-osobowe załogi, spełniać będą normy towarzystwa klasyfikacyjnego Det Norskie Veritas oraz bardzo
restrykcyjne norweskie przepisy ochrony środowiska naturalnego.
- GRYFIA jest stocznią remontową, nie obawiacie się więc realizacji tak dużego kontraktu na nowe budowy?
- Choć jesteśmy
ukierunkowani przede wszystkim na dokonywanie wszelkiego typu remontów statkowych, mamy również wieloletnie doświadczenia w budowie nowych jednostek pływających. Zbudowaliśmy 188 kutrów rybackich,
budowaliśmy barki, jachty średniej wielkości i bardzo duże, różne promy, pontony itd. Sądzę, że to między innymi bardzo wysokie oceny jakości i niezawodności niedawno zbudowanych w GRYFII dla armatorów
norweskich: promów "Torghatten" i "Torgtind" oraz przekazanego w ubiegłym roku trawlera "Krossfjord" w poważnej mierze zadecydowały o powierzeniu naszej stoczni budowy tych patrolowców.
- Czy mieliście wpływ na armatora, sugerując mu wybór najlepszego dla niego projektu technicznego patrolowca?
- Nie, armatorzy działali niezależnie od nas - musieliśmy przyjąć przedstawione
nam reguły gry. Taki, a nie inny statek armatorzy wybrali spośród różnych propozycji przedstawionych przez przynajmniej pięć konkurujących ze sobą norweskich biur projektowych. Projektanci ze Skipsteknisk
AS przygotowali dokumentację projektu technicznego. Biuro projektowe GRYFII pracuje teraz nad dokumentacją roboczą.
- Czy zlecenie będzie miało wpływ na sytuację ekonomiczną stoczni i jej pozycję
na rynku?
- Oczywiście. Kontrakty te, absorbujące znaczną część naszej 1250-osobowej załogi stoczniowej, zapewniają, przede wszystkim kadłubowcom, stabilną pracę na lata 2006 i 2007. Co także
bardzo ważne, informacja o wygraniu tak poważnego przetargu przez Szczecińską Stocznię Remontową GRYFIA SA sama w sobie posiada ważki walor promocyjny, ułatwiający pozyskiwanie kolejnych zleceń.
Dr inż. Edward Stachoń
prezes zarządu Szczecińskiej Stoczni Remontowej Gryfia SA. Lat 46, szczecinianin. Absolwent Wydziału Budowy Maszyn i Okrętów Politechniki Szczecińskiej oraz studiów
podyplomowych z zarządzania przedsiębiorstwem na Uniwersytecie Szczecińskim. Doktorat z nauk ekonomicznych. Po studiach od 1982 r. pracę podejmuje w ZWCh Chemitex-Wiskord, gdzie przepracowuje 11 lat
dochodząc do stanowiska dyrektora ds. technicznych. Przez rok zatrudniony w ZPO "Odra" SA w Szczecinie jako prezes zarządu. W latach 1994-98 prezes zarządu, dyrektor generalny w Zakładach Chemicznych
"Police" SA. Następnie przez rok prezes zarządu, dyrektor naczelny firmy "Waryński Famabud" Sp. z o.o., a kolejne pięć prezes zarządu "Marlex" SA. Od 2004 r. prezes zarządu Szczecińskiej
Stoczni Remontowej Gryfia SA. Dewiza życiowa: rzetelność i odpowiedzialność.
Żonaty, córka Marta.
Hobby: od wielu lat czynnie uprawia żeglarstwo.