Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi

Powrót

Wydrukuj artykuł

Wypada bywać

Namiary na Morze i Handel, 2005-06-17
Mogłoby się wydawać, że Monachium, położone niemal 700 km od Morza Północnego i 300 km od Adriatyku, nie jest najdogodniejszym miejscem do prezentacji możliwości firm związanych z transportem morskim, niemniej one właśnie stanowiły pokaźną część wystawców, którzy uczestniczyli w targach "Transport Logistic", jakie odbyły się na przełomie maja i czerwca, w stolicy Bawarii. Dziesiąte International Fair for Logistics, Telematics, Freight and Passenger Transport zgromadziły w tym roku 1334 wystawców z 51 państw, przy czym firmy spoza Niemiec stanowiły ponad 40% uczestników i ich liczba wzrosła aż o 84%, w porównaniu z poprzednią edycją targów. Spora w tym zasługa firm z nowych krajów-członków Unii Europejskiej, w tym z Polski, które tym razem znacznie liczniej (i widoczniej) były obecne na targach. O ile dwa lata temu zaledwie 7 polskich firm zdecydowało się na wyprawę do Monachium, o tyle teraz było ich 20. To i tak była reprezentacja o połowę mniej liczna, od tej, którą wystawili Czesi, jednak jeśli się zważy, że Francję reprezentowało tam 21 firm, był to wynik przyzwoity. Pod względem liczebności, Polska znalazła się w pierwszej dziesiątce największych wystawców. Tegoroczne targi zajmowały powierzchnię 75 tys. m2 (poprzednie - 69 tys. m2), a do tego doszło następnych 9 tys. m2 na otwartym powietrzu, gdzie wystawiane były głównie różnego rodzaju wehikuły - drogowe i szynowe. Mimo swej wielkości, targi i tak nie zdołały wypełnić nawet połowy ogromnego, nowoczesnego kompleksu wystawienniczego, jaki wybudowano na terenach byłego, monachijskiego lotniska Riem. Zatem, w najbliższej przyszłości, impreza, mimo że już jest największą tego typu w Europie, będzie mogła jeszcze rosnąć i umacniać swoją pozycję, co podkreślił w swoim inauguracyjnym wystąpieniu Detlev R. Gantenberg, dyrektor Messe München GmbH, organizator imprezy. Monachijskie targi mają bardzo szerokie spektrum: obejmują m.in. transport: drogowy, kolejowy, lotniczy, morski i logistykę. Prezentują się tam również instytucje naukowe i ośrodki badawczo-rozwojowe, firmy informatyczne, czy organizacje prorozwojowe, jak np. centra promocji Short Sea Shipping. Podczas targów, organizowane są imprezy towarzyszące: konferencje naukowe i prasowe, prezentacje, warsztaty itp. W tym roku najważniejszą z nich była Międzynarodowa Konferencja Logistyki Morskiej "marilog", która, po raz pierwszy, odbyła się nie w Hamburgu, lecz w Monachium, co też świadczy o rosnącej randze tamtejszej imprezy. Jej hasło przewodnie brzmiało: "Maritime Supply Chains under Stress". Uczestniczyło w niej prominentne grono przedstawicieli firm portowych, żeglugowych, spedycyjnych, agencyjnych, naukowcy, politycy itd. Detthold Aden, przewodniczący Centralnego Stowarzyszenia Niemieckich Operatorów Portowych, mówił m.in. o zagrożeniach, jakie wynikają z nienadążania inwestycji infrastrukturalnych w portach za rozwojem żeglugi obsługującej wciąż około 95% międzykontynentalnej wymiany towarowej. Johannes M. Fritzen, z Volksvagen Transport GmbH, niezwykle obrazowo przedstawił logistyczne problemy, jakie stwarza globalizacja produkcji i wymiany, na przykładzie produkcji i dystrybucji samochodów, gdzie powiązania kooperacyjne dotyczą tysięcy firm, w dziesiątkach krajów, na wielu kontynentach i gdzie liczba możliwych wariantów przy wytwarzaniu produktu (auta) idzie w miliony. John Fossey, z Drewry Shipping Consultants (jesienią ub.r. uczestniczył też w konferencji w Gdyni), przedstawił niezwykle ciekawy przegląd tendencji w światowej gospodarce i ich wpływu na handel światowy, logistykę obrotów kontenerowych i porty (zamierzamy do tego tematu powrócić na łamach "Namiarów"). Odbyły się również konferencje poświęcone towarowemu transportowi lotniczemu (Air Cargo Europe), czy technicznym problemom związanym z ujednoliceniem europejskiego kolejowego transportu towarowego (EurailFreight). Ta ostatnia, na której przedstawiono m.in. pewne nowatorskie rozwiązania związane z transportem kolejowym w Europie Wschodniej, odbyła się z udziałem Jacques'a Barrota, wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej i czeskiego ministra transportu, Milana Simonowskiego. Na monachijskich targach bardzo licznie były reprezentowane porty, czy grupy portów, z polskimi włącznie. Stoiska portu hamburskiego, czy rotterdamskiego, należały do najokazalszych, chociaż bynajmniej nie ustępowały im pod tym względem ekspozycje niektórych firm logistycznych, m.in. Schenkera, Stinnesa, DHL, TNT czy Gefco. Port gdyński miał wspólne stoisko ze Spedcontem, Terramarem, BCT i Morską Agencją Gdynia. Porty Gdańsk i Szczecin-Świnoujście miały osobne ekspozycje. Sądząc po liczbie osób odwiedzających polskie stoiska, decyzja o wyjeździe do Monachium była trafna. Zresztą na targach w ogóle, przez wszystkie cztery dni ich trwania, panował niezwykle ożywiony ruch i gospodarze spodziewali się, że liczba zwiedzających znacznie przekroczy 40 tys., czyli wynik sprzed dwóch lat. Niewątpliwie wśród polskich wystawców, podobnie jak dwa lata wcześniej, wyróżniało się stoisko CTL Logistics SA, największego polskiego, prywatnego przewoźnika kolejowego. Firma ta dowiozła na targi, specjalnym samolotem, ponad 100-osobową grupę przedstawicieli firm i instytucji z nią kooperujących, w której zauważyliśmy m.in. prezesów portu w Gdyni i dyrektora PLO. Była tam także grupka polskich dziennikarzy, zajmujących się tematyką transportową. Na konferencji prasowej, która cieszyła się dużym zainteresowaniem nie tylko polskich mediów, dyrektor zarządzający CTL, Jarosław Pawluk, prowadzący konferencję, na przemian, po niemiecku i polsku, przedstawił imponujące dokonania swojej firmy, nie tylko na polskim, ale i niemieckim rynku, gdzie zbudowała ona solidne przyczółki i już dokonuje obrotów o wartości kilkudziesięciu milionów euro. Jak wynikało z wypowiedzi dyrektora, firma zamierza prowadzić swe działania nie tylko świadcząc usługi logistyczne i przewozowe związane z koleją, ale również z transportem drogowym i morskim, o czym świadczą ostatnie nabytki m.in. puławski Autozap czy spółka Trans Port z Gdyni. Na targach, drugim co do wielkości wśród polskich, było stoisko PKP Cargo, na którym panował tak ożywiony ruch, że przez cały czas trwania imprezy, mimo wielokrotnych prób, nie udało nam się porozmawiać z dyrektorem marketingu tej firmy, Bogdanem Kobusem, który przewodził targowej delegacji największego polskiego przewoźnika kolejowego. Z wrodzonej skromności nie pochwaliliśmy się bowiem wcześniej, iż przez cały czas trwania targów, "Promare" było na nich obecne i prezentowało swoje anglojęzyczne wydawnictwa, na dużym, zbiorowym stoisku Deutscher Verkehrs-Verlag GmbH. Przekonaliśmy się naocznie, że monachijska impreza, zwłaszcza po ostatnim rozszerzeniu Unii, urosła do takiej rangi, że firmom, które coś znaczą w transporcie czy logistyce, po prostu nie będzie wypadało tam nie bywać.
 
(MB)
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl