Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła śledztwo, które ma wykazać, dlaczego państwo utraciło, kontrolę nad
państwową Polską Żeglugą Morską i kto jest za to odpowiedzialny.
Postępowanie wszczęto po zawiadomieniu przez posłankę Elżbietę Romero. ABW rozpoczęła śledztwo "w sprawie o przekroczenie uprawnień
oraz niedopełnienie obowiązków w latach 1999-2004 w Warszawie przez funkcjonariuszy publicznych Ministerstwa Skarbu Państwa, odpowiedzialnych za nadzór właścicielski" nad PŻM - czytamy w postanowieniu
agencji.
Zaniechanie obowiązków przez ministerialnych urzędników doprowadziło do "wyłączenia Żeglugi Polskiej SA z reżimu ustawy o urzędzie ministra skarbu państwa". To z kolei "znacząco
ograniczyło kompetencje szefa resortu w stosunku do PŻM i jej grupy kapitałowej". Na tym miało polegać działanie urzędników na szkodę interesu publicznego, za co grozi kara do 3 lat więzienia.
Z
materiałów, które delegatura ABW w Szczecinie uzyskała podczas czynności sprawdzających, wynika, że istnieje uzasadnione podejrzenie popełnienia tego przestępstwa.
Jak informowaliśmy, kontrola NIK
wykazała, że w 1999 r. z peżetemowskiej firmy armatorskiej Żegluga Polska SA przekazano jedną akcję do spółki menedżerskiej - APB Maklerzy Frachtujący. Zmieniono też statut ŻP w ten sposób, że bez tej
akcji Skarb Państwa nie mógł przegłosować żadnej decyzji. Tymczasem Żegluga Polska kontroluje majątek warty według resortu 700 mln dolarów, w tym prawie 80 statków handlowych, promy armatora i kompleks
biurowy Pazim.