"Ostatni Rejs" to nazwa nowej fundacji założonej przez Sylwię Borkowską z Wolina i jej syna Andrzeja. Fundacja
zarejestrowana została w marcu. Jej główny cel to niesienie wszechstronnej pomocy społecznej marynarzom kontraktowym i ich rodzinom dotkniętym wypadkami losowymi.
Założycielka fundacji doskonale
rozumie problemy rodzin marynarzy kontraktowych. Sama przez 25 lat była żoną marynarza, który w ubiegłym roku zginął w tajemniczych okolicznościach u wybrzeży Afryki.
- Wiem, że rodzin poszkodowanych
przez nieuczciwych armatorów tanich bander jest w Polsce wiele. Próbowałam dotrzeć do organizacji, które wspierają takich ludzi. Bez skutku. Prawdopodobnie jesteśmy jedyną fundacją w naszym kraju, która
postanowiła wziąć te osoby pod swoje skrzydła - twierdzi Sylwia Borkowska.
Stres na kontrakcie
Trudno określić, jak wielu polskich marynarzy pracuje dziś na pokładach statków należących
do niepewnych armatorów pływających pod tanimi banderami. Wiadomo jednak, jak trudna i niebezpieczna jest to praca. Według badań przeprowadzonych wśród marynarzy wielu narodowości - w tym Polaków -ich
przeciętny dzień pracy trwa do 15 godzin na dobę! Nadmiernie przedłużający się kontrakt, coraz krótsze postoje w portach, oddalenie od najbliższych, często niepomyślne wieści z rodzinnych domów,
nieregularne wypłaty wynagrodzeń lub ich brak, wyczerpanie fizyczne i psychiczne - wszystko to podnosi ryzyko pomyłek i nieszczęśliwych wypadków. Tymczasem tylko nieliczni kontraktowi marynarze posiadają
ubezpieczenie - i najczęściej muszą zadbać o to sami.
Bez środków do życia
- Kilka lat temu na Morzu Północnym zginęło 17 polskich marynarzy płynących na norweskim statku. Okazało się, że
tylko jeden z nich był ubezpieczony w kraju. Rodziny pozostałych zostały praktycznie bez środków do życia, gdyż w tej sytuacji nie przysługiwał im tytuł do renty rodzinnej - twierdzi Sylwia Borkowska. -
Podobnych nieszczęśliwych przypadków jest wiele. Bywa, że rodziny pozostawione same sobie, nie znając prawa ani obcych języków, nie radzą sobie z sytuacją. Procesy trwają nawet latami. Wiadomo, że jako
fundacja nie jesteśmy w stanie zwrócić im najbliższych. Jednak możemy wesprzeć finansowo w trudnych chwilach i pokierować w walce o należne prawa.
Głównym celem statutowym fundacji jest prowadzenie
wszechstronnej działalności w zakresie pomocy społecznej dla sierot po marynarzach kontraktowych i ich rodzin, a także tych marynarzy, którzy w wyniku wypadków doznali trwałego uszczerbku na zdrowiu lub
stali się ofiarami armatorów tanich bander i nie mają środków do życia. Cele te są realizowane poprzez wsparcie rzeczowe, finansowe i organizacyjne potrzebujących pomocy oraz świadczenie pomocy prawnej i
medycznej poszkodowanym, dofinansowanie rehabilitacji po wypadkach oraz leczenia w kraju i za granicą. Podejmowane są różne działania zmierzające do pozyskania pieniędzy na cele fundacji, czyli
organizowanie zbiórek, kwest, loterii, poszukiwanie darczyńców i sponsorów.
Na kogo liczy fundacja
Na siedzibę fundacji pani Sylwia przeznaczyła swój dom przy ul. Polnej 29 w Wolinie. -
Udostępniamy tam odpłatnie łącze internetowe oraz prowadzimy sprzedaż akcesoriów komputerowych. Dochód w całości przeznaczony zostanie na działalność statutową. Nieodpłatnie z Internetu będą mogli
skorzystać marynarze poszukujący m.in. kontaktu z agencjami mustrującymi bądź armatorami - informuje założycielka fundacji.
- Przygotowujemy również stronę internetową www.ostatnirejs.pl, na której
chcielibyśmy zamieścić m.in. adresy kontaktowe instytucji i osób mogących pomóc poszkodowanym rodzinom marynarzy kontraktowych - dodaje Andrzej Borkowski.
Organizatorzy liczą na współpracę z lekarzami,
psychologami, przedstawicielami instytucji, osobami znającymi języki obce i mogącymi pomóc rodzinom poszkodowanym.
(Osoby szukające kontaktu z wolińską Fundacją "Ostatni Rejs" mogą dzwonić na
nr tel. 0 603 289 371, fax 326 07 04 lub pisać na adres maił: ostatni.rejs@wp.pl)
Ty też możesz pomóc! W tej chwili trwa akcja charytatywna zorganizowana we współpracy z Telekomunikacją Polską SA,
która bezpłatnie udostępniła Fundacji "Ostatni Rejs" numer tel 0 400 407 400. Każdy, kto wybierze ten numer, wesprze działania Fundacji. Koszt jednorazowego połączenia z telefonu stacjonarnego to 3,18
zł brutto. Dochód w całości zostanie przeznaczony na działalność statutową. Akcja potrwa do końca czerwca br.