Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi

Powrót

Wydrukuj artykuł

Ratownicy kontra gmina

Kurier Szczeciński, 2005-06-10
W szczecińskim Sądzie Okręgowym odbyła się w czwartek (9 bm.) ostatnia rozprawa w sprawie świnoujskiego basenu Mulnik. Sąd zakończył zbieranie dowodów i przesłuchiwanie świadków. Mowy końcowe wygłosili również przedstawiciele stron: Polskiego Ratownictwa Okrętowego i gminy Świnoujście. Wyrok w sprawie Mulnika zapadnie jeszcze w tym miesiącu. Istotą procesu, który ciągnął się wiele miesięcy, jest to, czy gmina Świnoujście zerwała zgodnie z prawem umowę z PRO na oczyszczanie basenu. Zdaniem ratowników, ówczesne władze Świnoujścia na czele z prezydentem Stanisławem Możejką zrobiły to bezpodstawnie. Teraz PRO domaga się od gminy ponad 2 mln zł odszkodowania. Z kolei przedstawiciele Świnoujścia zapewniają, że to ratownicy ponoszą winę za zerwanie umowy, gdyż w ich pracy dopatrzono się szeregu nieprawidłowości. Głównym zarzutem gminy wobec PRO jest wystawianie faktur za fikcyjne roboty, za które płacił samorząd. I to wcale niemało. Za każdy wydobyty z basenu wrak PRO otrzymywało ok. 400 tys. zł, a za minę ok. 100 tys. zł. Mulnik oczyszczono łącznie z 15 min morskich, 91 beczek z substancjami chemicznymi oraz 8 ton amunicji. Wzajemne oskarżenia zaczęły się z chwilą opublikowania raportu Najwyższej Izby Kontroli, z którego wynikało, że PRO otrzymało pieniądze za fikcyjne prace. Na dowód tego Stanisław Możejko postanowił sam rozbroić minę nr 16, która - jego zdaniem - została do basenu podrzucona. Do czasu zerwania umowy miasto zapłaciło PRO prawie 8 milionów złotych. W procesie gmina żąda od ratowników pieniędzy za niewywiązanie się z kontraktu. Obecny na rozprawie zastępca dyrektora PRO Piotr Kowalik twierdził, że w ramach kilku etapów (oprócz II) przedsięwzięcia, wszystkie niebezpieczne elementy zostały z basenu usunięte, czego dowodem są atesty czystości. - Obecnie PRO nie może ponosić odpowiedzialności za bliżej nieokreślone przedmioty ferromagnetyczne znajdujące się w basenie - mówił P. Kowalik. Dodajmy, że Świnoujście wznowiło oczyszczanie basenu z wraków i innych przedmiotów.
 
(raj)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl