Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Wokół Narodowego Planu Rozwoju

Nadmorski Przegląd Gospodarczy, 2005-03-15
Narodowy Plan Rozwoju na lata 2007-2013 jest koncepcją modernizacji polskiej gospodarki niezbędny, aby Polska mogła właściwie zagospodarować swoje członkostwo w Unii Europejskiej i dobrze rozdysponować oferowane przez Unię środki. Na cel ten ma być wydana bezprecedensowa kwota 500 mld zł. NPR stanowi kompleksowy program rozwoju społecznego, który finansowany jest przy współudziale Unii i środków krajowych. Ma sprzyjać interesom różnych grup ludności, ukierunkować i stabilizować działania instytucji publicznych, społecznych, zapobiegać napięciom. Rząd ma przyjąć NPR pod koniec maja. Narodowy Plan Rozwoju, który ma umożliwić dobre przygotowanie się do wykorzystania w najbliższych siedmiu latach 500 miliardów zł pochodzących głównie z Unii Europejskiej jest obecnie szeroko promowany w Polsce. To ogromny zastrzyk finansowy jaki nasz kraj kiedykolwiek dostał. Premier Marek Belka, będąc z wizytą w Zachodniopomorskiem (w Goleniowie, Szczecinie, Wałczu), prezentował jego założenia. Na Wydziale Nauk Ekonomicznych i Zarządzania Uniwersytetu Szczecińskiego - jak się okazuje najstarszym wydziale ekonomicznym z polskich uczelni - premier mówił: "to, na co zostaną wydane pieniądze, zdecyduje jaka będzie w przyszłości Polska. Bez takiego planu nie można wydawać w Unii pieniędzy". Przy rozdziale środków decydujący głos powinny mieć regiony, zwrócił się też bezpośrednio do młodzieży. - W ciągu najbliższych lat bezrobocie w Polsce obniżyć się ma do 10 proc. Jeszcze u nas będzie brakowało rąk do pracy - przekonywał. Mówił także o absorpcji unijnych funduszy. W Polsce ich pozyskiwanie idzie lepiej niż w innych krajach, które do UE przystąpiły 20 lat temu. Może jesteśmy genialni, a może po prostu potrzeby są u nas tak ogromne - konstatował premier. W Hiszpanii brakuje miejsca na autostrady, u nas przeciwnie. Według premiera siłą polskiego społeczeństwa są dobrze wykształceni młodzi ludzie chcący pracować za małe pieniądze, ale także zaprawienie w reformach. Dowodem jest ostatnie 15 lat i ekspresowe tempo przeobrażeń gospodarczych. UE ucywilizowała naszą gospodarkę, która dziś stała się bardziej konkurencyjna. Premier komentował, jak w Europie zmienia się wizerunek Polaka, który teraz jest synonimem pracowitości, gotowym dużo i dobrze pracować za konkurencyjną płacę. Pytany, czy nie grozi nam exodus wykształconej młodzieży na Zachód, odpowiedział, że jest o to spokojny. Jedyna rzecz, która skłania do wyjazdu to brak pracy. Karierę zawodową można robić tu na miejscu, gdyż na Zachodzie dobre posady są już dawno zajęte. - Jestem bezwzględnym optymistą - przekonywał - jeśli chodzi o najbliższe lata polskiej gospodarki. Trzeba by wszystko zepsuć i nie wiem, czy to wystarczy, aby wykoleić polską gospodarkę ze ścieżki wzrostu gospodarczego. I na zakończenie uniwersyteckiego spotkania stwierdził, że kosztem integracji z Europą nie jest koszt finansowy, lecz ludzki, dlatego w Polsce jest tak wysokie bezrobocie. Byliśmy krajem znacznie niżej rozwiniętym. Zapewnił, że nie grozi też nam powtórka z wielkich planów socjalizmu z czasów Gierka. NPR, to nie plan inwestycji centralnych. Pieniądze otrzymują projekty najlepsze. W Zachodniopomorskim Urzędzie Wojewódzkim, gdzie odbyło się spotkanie z samorządowcami i przedstawicielami przedsiębiorstw z obszaru gospodarki morskiej, premier zrezygnował z prezentowania założeń NPR. Stwierdził, że woli słuchać niż wygłaszać wykład. Uczestnicy spotkania zgłaszali pomysły co powinno się w nim znaleźć. Prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście Dariusz Rutkowski przedstawił cały pakiet spraw. Domagał się m.in. wyodrębnienia w NPR autonomicznego rozdziału Porty Morskie na wzór Portów Lotniczych (argumentem jest wysoka kapitałochłonność infrastruktury portowej), umieszczenia w nim Europejskiego Korytarza Transportowego w celu włączenia go wraz z portami Szczecina, Świnoujścia i Polic do sieci paneuropejskich korytarzy transportowych. Równie ważną sprawą jest sporządzenie zapisu o sprawnym dostępie śródlądowym do morskich portów, tym bardziej że jako jeden z nielicznych portów europejskich region posiada połączenia śródlądowe. Wnioskował przyspieszenia budowy S-3, modernizacji infrastruktury kolejowej łączącej polskie porty, a następnie przejęcie przez Ministerstwo Infrastruktury kontroli nad realizacją Programu dla Odra 2006 w obszarze funkcji transportowej tego programu. Domagał się także wpisania do NPR konkretnych inwestycji. Prezes Stoczni Szczecińskiej Nowej Andrzej Stachura upomniał się o obiecane 70 mln zł na dokapitalizowanie stoczni, określenie przyszłości przemysłu stoczniowego, ujęcie w planie NPR miejsca korporacji stoczni w Polsce. Paweł Porzycki - reprezentant środowiska żeglugowego (Związek Armatorów Polskich), postulował stworzenie zachęt dla rodzimych armatorów celem pozostania pod polską banderą, gdyż coraz bardziej niepokoi fakt uciekania pod obcą banderę. Wręczył też premierowi w imieniu środowiska żeglugowców kapitańską czapkę oraz miniaturę statku w butelce, która miała być symbolem kurczenia się narodowej floty. Cezary Sylwestrzak - prezes Oddziału Krajowej Izby Gospodarki Morskiej - upominał się o przywrócenie żeglowności na Odrze i Wiśle, potrzebie rozwoju turystyki rzecznej, pilnej potrzebie inwestycji infrastrukturalnych w portach, na które nie stać gospodarujących w nim podmiotów. Wykazał konieczność rozbudowy infrastruktury, tak by porty u ujścia tych rzek nie zostały skansenami. Apelował o zastanowienie, czy nie warto części odprowadzanych podatków pozostawić w regionie właśnie na infrastrukturę. Niestety, z uwagi na napięty program w Zachodniopomorskiem na dłuższą dyskusję zabrakło czasu. Premier Belka w odpowiedzi na zgłoszone propozycje krótko podsumował dyskusję. Stwierdził, że Polska jest krajem nadbrzeżnym i trzeba ten fakt lepiej wykorzystać. Najtrudniej będzie stworzyć wyodrębniony program infrastrukturalny dla portów. Nie przekonały go przedkładane argumentacje specjalnych rozwiązań dla gospodarki morskiej. Muszą zyskać mocniejsze argumenty - twierdził - by znalazły się w kolejnych strategiach. Nawiązując do budowy transgranicznej drogi z niemieckich portów do czeskiej Pragi przez tzw. worek żytawski (4-kilometrowy odcinek biegnący przez Polskę), premier oświadczył, że rozwiązanie to jest korzystne dla zachodniopomorskich portów. Uważa, że dzięki powstałych wokół tej sprawy kontrowersji realna stała się budowa połączenia drogowego ze Szczecina do Lubawy na południu kraju. Jeśli S-3 zostanie wybudowana, to wyłącznie dlatego, że jest polityczny argument za jej budową w postaci ăworka żytawskiegoŇ. Wizyta premiera Belki w Zachodniopomorskiem w zasadzie niczego nowego nie wniosła. Po raz kolejny środowiska związane z gospodarką morską mogły się przekonać, że morza z Warszawy nie widać.
 
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl