Transport ładunków ponadgabarytowych drogą lądową wymaga od przewoźników wielkiego doświadczenia, ale przede
wszystkim angażuje ogromny kapitał. Koszt przewozu waha się od kilku tysięcy do nawet miliona euro. Nic dziwnego, że na polskim rynku ponad 20 firm walczy o zdobycie kontraktu na transport tego typu
ładunków.
Przewozy ponadgabarytów rozwijają się w Polsce dopiero od 1992 r., głównie ze względu na konieczność posiadania przez przewoźnika dużych pieniędzy, już na starcie. Cena zestawu, złożonego z
ciągnika i naczepy, przekracza milion złotych. Zdarza się, że zestawy do przewozu sztuk bardzo ciężkich trzeba sprowadzać z zagranicy. Najwięcej ładunków przewożonych jest dla energetyki, hutnictwa,
górnictwa, przemysłu ciężkiego i browarów.
- W Polsce pojawili się inwestorzy zagraniczni, którzy przejmując często przestarzałą infrastrukturę produkcyjną, zaczynają ją modernizować. Transport
zamawianych konstrukcji czy maszyn ponadgabarytowych, powoduje często zajęcie dwóch pasów ruchu drogowego. Dlatego musi być przemyślany do ostatniego szczegółu i zorganizowany wręcz perfekcyjnie - mówi
Adam Weltrowski, pełnomocnik zarządu C. Hartwig Gdynia ds. project cargo.
Jego zdaniem, są to zadania, wymagające długotrwałych przygotowań i uzyskania odpowiednich zezwoleń, które mogą być cofnięte z
różnych powodów, np. jeśli gabaryty podane przez klienta odbiegają od rzeczywistości. Transport odbywa się najczęściej nocą, lub w ściśle określonych porach - tak, by nie utrudniał zwykłego ruchu
drogowego. Zaprojektowanie, a wcześniej załadowanie, elementu ponadgabarytowego, wiąże się z wysokimi kosztami, na które składają się m.in.: uzgodnienia przejazdów przez miasta, wytyczenie objazdów,
zastępcza organizacja ruchu, pilotaże policyjne oraz ubezpieczenia ładunku. Kłopotów przysparzają polskie drogi, często wąskie, o złej nawierzchni. Na dodatek wiele miast nie posiada obwodnic, więc
przewóz musi odbywać się przez ich centra, co wymaga kolejnych zezwoleń, a jednocześnie pociąga za sobą dodatkowe koszty.
Ponadto, niektóre miasta nie wyrażają zgody na przejazd ładunków
ponadnormatywnych, jeśli szerokość drogi w tym miejscu jest ograniczona do 4 m. Kiedy więc transportowany jest element o szerokości np. 5 m, przewoźnik musi znaleźć inną trasę, co, oczywiście wymaga
opracowania nowego harmonogramu i poniesienia kolejnych kosztów.
Problem przewozów ładunków ponadgabarytowych koleją związany jest jedynie z ich wielkością. Są to głównie elementy pieców dla hutnictwa,
o wadze od 70 do 100 t i szerokości przekraczającej niekiedy szerokość torów - co wiąże się z koniecznością demontażu fragmentów infrastruktury lub zamknięciem ruchu na danym odcinku. Mimo tych trudności,
ładunków tych jest niemało, a -co ważniejsze - są one opłacalne.
Rynek przewozów ponadnormatywnych ma swoje plusy i minusy. Minusem są zleceniodawcy, którzy decydują się niekiedy na wybór najtańszego
przewoźnika, nie bacząc na ryzyko z tym związane. Plusem natomiast jest fakt, że topnieje liczba firm, które chciałyby szybko zarobić wielkie pieniądze, przy niskich wydatkach. Specyfiką tego typu
przewozów jest bowiem długofalowe planowanie własnego rozwoju i przemyślana strategia działania.
- Ponadgabaryty są ładunkami o dużej wartości i nie mogą być powierzane nieznanemu przewoźnikowi. Oprócz
wykazania się odpowiednim sprzętem, musi być zapewniona gwarancja dostawy, czyli opracowanie całego łańcucha logistycznego, od dostawcy do odbiorcy - wyjaśnia A. Weltrowski.
Gdyński C. Hartwig należy
do międzynarodowej sieci spedycyjnej Geologistics, co ułatwia dostęp do pozyskania zlecenia, ale również stawia partnerowi określone wymagania co do jakości i rzetelności usługi.
Najlepsze są kontrakty
w ramach tzw. projektu inwestycyjnego, zapewniające odpowiednią ilość elementów przewożonych w określonym czasie, do jednego miejsca. Cenę kształtuje ich tonaż, gabaryty i czas. W Polsce działają firmy
specjalizujące się np. w dostawach urządzeń służących do wydobywania ropy naftowej - z Francji na Syberię, konstrukcji stalowych, czy elementów dla sektora energetycznego. Rynek rosyjski jest rynkiem
przyszłościowym, aczkolwiek przewoźnicy starają się omijać Białoruś.
Wydaje się, że mimo trudności, jakie występują przy przewozach ładunków ponadnormatywnych drogą lądową, jest to dziedzina, której
dynamika wzrostu jest pochodną rozwoju całej gospodarki, a przede wszystkim rozwoju przemysłu i inwestycji infrastrukturalnych.