Sztab Kryzysowy Polskiego Rybołówstwa postanowił zawiesić protest i podpisał porozumienie z dyrektorem
departamentu rybołówstwa resortu rolnictwa Grzegorzem Łukasiewiczem w sprawie wysokości i sposobu wypłaty rekompensat za postój kutrów w portach podczas 4,5-miesięcznego okresu ochronnego dorszy.
Rybacy będą respektowali tegoroczny wydłużony zakaz połowu na wschodnim Bałtyku, a ministerstwo zacznie wypłacać im rekompensaty. Akcja protestacyjna zostanie zakończona w momencie zrealizowania
warunków porozumienia.
Porozumienie Sztabu Kryzysowego i ministra rolnictwa, którego reprezentował G. Łukasiewicz, mówi o ryczałtowych wypłatach po 5 tys. zł za każdego rybaka zatrudnionego na kutrze
w chwili rozpoczęcia okresu ochronnego (30 kwietnia).
Wysokość tej kwoty wynika z kalkulacji kosztów, jakie ponosimy w trakcie postoju wyjaśnia Bogdan Waniewski, prezes Stowarzyszenia Armatorów
Rybackich. Okazało się, że rząd ma pieniądze i są ścieżki finansowania takich wypłat. Postawiliśmy twardo na swoim, bo już były zakusy na wprowadzenie wymogu wypełniania jakichś formularzy i ciągania
rybaków po resorcie w celu dopisywania przecinków i poprawiania błędów.
Rekompensaty mają być wypłacane za dołożone przez Unię Europejską 2,5 miesiąca postoju. Armatorzy otrzymają je w dwóch transzach:
do 15 czerwca i do 15 lipca. Sztab Kryzysowy ostrzegł resort rolnictwa, że rybacy nie będą tolerowali żadnych opóźnień i 16 czerwca kutry mają stać gotowe w główkach portu. Jeśli rząd się spóźni, nastąpi
bezwzględna blokada portów.
Podczas kilkudniowej akcji rybaków w portach nie dochodziło do eskalujących protest zachowań administracji. Jedynie w Ustce trzech armatorów spotkało się z próbami
restrykcji, które jednak zostały złagodzone.
W piątek do ministra rolnictwa trafiło pismo trzech zachodniopomorskich parlamentarzystów, w którym domagali się przyspieszeniu decyzji o wypłatach
rekompensat. Chcą także ujawnienia, jakie kary grożą Polsce za łamanie zakazu połowów dorszy, wyjaśnienia systemu wypłat odszkodowań dla rybaków w UE i prognozy skutków, jakie grożą polskiej gospodarce w
związku z ewentualną blokadą portów.
Dodajmy, że pod koniec ub. tygodnia w Brukseli odbyło się spotkanie informacyjne dotyczące programu ochrony stad dorszy na Bałtyku od roku 2006. Nadbałtyckie kraje
unijne zobowiązały się do przygotowania opinii na temat dokumentu i przedstawienia ich na następnym czerwcowym spotkaniu tego gremium. Okazało się, że UE przygotowała projekt na podstawie starych danych.
Poprawione dane, z uwzględnieniem "szarej strefy" połowów, przyczynią się do przywrócenia dwumiesięcznego okresu ochronnego na Bałtyku już w przyszłym roku.