Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Polityków sznur

Kurier Szczeciński, 2005-05-02
Proces przeciwko Zbigniewowi Zalewskiemu coraz bardziej nabiera barw politycznych, a to za sprawą osób przewijających się przez salę sądową. W piątek zeznawali: były wicepremier, były wojewoda, eurodeputowany i radny miejski. Wprawdzie niewiele mieli do powiedzenia, ale wydaje się, że najważniejsza była ich sama obecność w sądzie. Co miała znaczyć? Że znali nie tylko wiceprezydenta Zbigniewa Zalewskiego, ale również Jana S. - drugiego z oskarżonych. I że tamta ich znajomość, choć może niefortunna, była znajomością z zupełnie innym człowiekiem niż ten, jakiego teraz widzą na ławie oskarżonych. Z ich zeznań wynika, że w łatach 90. S. znał wszystkich znaczących polityków w regionie. Spotykał się z nimi, z większością był na "ty". - Znam go od dziecka. Obaj pochodzimy z Czaplinka. Jesteśmy kolegami z jednej ulicy - twierdzi b. wicepremier Longin Komołowski, b. szef Zachodniopomorskiego regionu "Solidarności ". - Zawsze był energiczny, elegancko ubrany. Pomagał nam w czasie kampanii Lecha Wałęsy. - Przedstawiał się jako człowiek sukcesu. Dość aktywny, zabiegający o kontakty z osobami o znanych nazwiskach - charakteryzował kolegę z PC b. wojewoda zachodniopomorski Władysław Lisewski. - Jak dla mnie, to nawet zbyt natarczywie. W czasie procesu S. zachowuje się jednak zupełnie inaczej. Sprawia wrażenie osoby zupełnie zagubionej: odmawia składania wyjaśnień, potem znów się na nie godzi, by po chwili ponownie zamilknąć. Twierdzi, że jest chory i ma kłopoty ze słuchem. Poza tym cały czas nie ma obrońcy - utrzymuje, że go na to nie stać. Zeznający w piątek świadkowie nic nie wiedzieli o propozycjach korupcyjnych, których się rzekomo dopuścili oskarżeni. - Nie wierzę jednak, by to, co Jan S. imputuje Zbyszkowi Zalewskiemu, było prawdą - przyznał Piotr Jania, radny PiS, były szef PC. Przypomnijmy więc. Obu mężczyznom zarzuca się próbę wyłudzenia 100 tys. zł łapówki od przedstawicieli firm, które brały udział w przetargu na planowaną rozbudowę portowych nabrzeży - na Ostrowie Grabowskim i półwyspie Katowickim. Jan S. przyznał się do winy. Obciążył jednocześnie Zalewskiego informując oficerów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, że działał na jego polecenie. Twierdził, że to były wiceprezydent dostarczył mu dokumenty mające pomóc biznesmenom w wygraniu przetargu. Zalewski od początku konsekwentnie wszystkiemu zaprzecza. Twierdzi, że został w tę sprawę wmanipulowany.
 
Leszek Wójcik
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl