Świnoujście. Ratowanie jachtu uwięzionego na mieliźnie, poszukiwanie rozbitka na morzu oraz usuwanie rozlewu - takie
epizody ćwiczyli ratownicy z Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa wraz z funkcjonariuszami Morskiego Oddziału Straży Granicznej. Było to pierwsze szkolenie przeprowadzone na Bałtyku w tym roku.
-
Chcemy być dobrze przygotowani do sezonu żeglarskiego, ale również trochę pokazać, że czuwamy - powiedział Piotr Krzemiński, kapitan stacjonującego w świnoujskim porcie statku ratowniczego "Cyklon".
W ćwiczeniach prócz "Cyklona" brał jeszcze udział statek zwalczania zanieczyszczeń "Czesław II" oraz bliźniacza do "Cyklona" jednostka straży granicznej SG212. Scenariusz pierwszego
epizodu zakładał, że na wysokości plaży w Międzyzdrojach awarii ulega jednostka, a część pasażerów w panice wyskakuje za burtę. Zadaniem ratowników jest uratowanie rozbitków, udzielenie im medycznej
pomocy oraz ściągnięcie zepsutego statku z mielizny.
- Takie akcje się zdarzają. Przykładowo przed dwoma laty ściągaliśmy z mielizny niemiecki jacht, którego kapitan zasnął za sterami -opowiada kapitan
Piotr Krzemiński.
Kolejny epizod polegał na poszukiwaniu rozbitka, który wypadł za burtę jachtu. Na koniec szkolenia ratownicy i funkcjonariusze straży granicznej ćwiczyli jeszcze rozciąganie zapory
przeciwolejowej i zbieranie rozlewu.