Lobby Polskiej Żeglugi Morskiej odniosło w Sejmie pierwszy sukces. Pod jego naciskiem PiS i PSL wycofały z drugiego
czytania swój projekt nowelizacji Ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych (PP).
Zarząd firmy i radę pracowniczą niepokoił zwłaszcza zapis pozwalający ministrowi skarbu
skomercjalizować przedsiębiorstwo państwowe, które ma kapitały własne ujemne. Mogłoby to nastąpić poprzez wydanie ministerialnego zarządzenia o wniesieniu PP do jednoosobowej spółki Skarbu Państwa. Grupa
armatorska ze Szczecina wykazuje ujemny stan kapitałów, co do tej pory nie pozwalało na jej przekształcenie własnościowe, dzięki temu mogła pozostawać państwowa.
Byłem rzecznikiem sprawy PŻM w klubie
PiS. Nie ukrywam, że jako poseł ziemi szczecińskiej jestem w kontakcie z tą firmą, interesuje mnie bowiem zachowanie miejsc pracy w tak dużym przedsiębiorstwie tłumaczy Jacek Sauk, poseł PiS.
To
prawda, że klub parlamentarny PiS wniósł pod dyskusję Ustawę o zmianie ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji. Jednak rząd dorzucił do niej swój rozdział dotyczący kapitałów ujemnych.
Na początku
marca, w interpelacji do ministra, poseł Sauk pytał: "Czy prawdą są dość powszechne domniemania, że intencją ataku Ministerstwa Skarbu Państwa na PP PŻM jest zamiar wykorzystania dóbr przedsiębiorstwa
do partykularnych potrzeb odchodzącej ekipy rządowej?".
Posłanka SLD Elżbieta Piela-Mielczarek jest oburzona interpelacją.
Jestem zdziwiona i zaskoczona zachowaniem posłów prawicowych w sprawie
tej nowelizacji. Poseł Sauk insynuuje, jakoby ktoś chciał zrobić skok na kasę. Tymczasem tu o żadnej kasie nie ma mowy, bo majątek tej firmy jest, jak na razie, prywatny. Przypomnę bowiem, że poprzez
operację kierownictwa PŻM ze "złotą" akcją, państwo straciło kontrolę nad statkami i innymi obiektami mówi E. Piela-Mielczarek.
Dodaje, że na sejmowej podkomisji, która zajmuje się nowelizacją
ustawy, "jest duże zacietrzewienie, a lobbing PŻM jest bardzo duży". Przypuszczam, że klub PiS został przekonany do tego, aby wszystkich wokół przekonywać, że to skok na kasę ze strony SLD. Posłowie
PiS nie myślą jednak, że za chwilę przyjdzie im ten problem znów rozwiązywać. A może sami zrobią to, co nam zarzucają? pyta posłanka.
Zdaniem Sauka obecna koalicja rządząca "nie ma już prawa do
żadnych prywatyzacji, wobec tego należy firmy bronić". Sauk dodaje: My nie jesteśmy przeciwnikami przekształceń, ale muszą być one przygotowane. Po wyborach może powrócimy do nowelizacji.