Postępowanie wyjaśniające przyczyny zatonięcia promu Jan Heweliusz, prowadzone było w Polsce stronniczo -
orzekł Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu. Jednocześnie przyznał 11 krewnym ofiar tragedii odszkodowania za straty moralne, po 4,6 tys. euro. Tym samym, wygrali oni sprawę przeciwko państwu
polskiemu. Wyrok nie jest prawomocny.
Trybunał, rozpatrując skargę rodzin ofiar, zwrócił uwagę, że izby morskie w Szczecinie i Gdańsku pełniły w postępowaniu rolę prokuratora i sędziego, wydając
niepodważalne wyroki, co było niedopuszczalne. Ich zdaniem, próbowano zrzucić winę za katastrofę na załogę, a ukryć wady techniczne jednostki i uwolnić od zarzutów władze Polskich Linii Oceanicznych,
należących do państwa, które były właścicielem promu.
Proces w sprawie zatonięcia Jana Heweliusza trwa od 11 lat. Była to największa katastrofa w dziejach polskiej floty handlowej. Do tragedii doszło w
czasie sztormu na Bałtyku, w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 r. Zginęło wówczas 55 osób.