Przed szczecińskim Sądem Okręgowym trwa proces zarządu stoczniowego holdingu.
Składanie wyjaśnień zakończył wiceprezes ds. finansowych.
Narastał konflikt między udziałowcami spółki, czyli niemiecką spółką Mulhan oraz Portą Holding. Pakiet akcji ASS chcieliśmy kupić przez Grupę
Przemysłową 49 udziałów za 9 mln zł. Grupa nie miała ich posiadać i dlatego sprzedała je Porcie Holding. Pozwoliło to na zamianę zarządu ASS i zmniejszenie kosztów działalności spółki mówił wiceprezes
Zbigniew Gąsior.
Podczas postępowania w prokuraturze mówił pan o tej transakcji bardzo ogólnie. Teraz podczas procesu szczegółowo. Dlaczego? dopytywał przewodniczący składu sędziowskiego.
Wtedy
odpowiadałem na pytania prokuratora. Treść odpowiedzi jest odzwierciedleniem pytań. A nie padło pytanie o szczegóły tej transakcji wyjaśniał Gąsior.
Dlaczego w lipcu 2002 roku sporządził pan notatkę
dotyczącą niektórych transakcji zarządu? pytał prokurator.
Po wszczęciu śledztwa w mediach pojawiły się informacje o transakcjach, którymi zajmowała się prokuratura. Po konsultacjach z adwokatem, dla
szybszego wyjaśnienia sprawy ustaliliśmy, że powinniśmy jak najszybciej złożyć wyjaśnienia. Sporządziłem tę notatkę, ale nie może ona być świadectwem jakiegokolwiek planowania działań, które miały miejsce
trzy lata wcześniej zapewniał wiceprezes.
Dlaczego akurat te transakcje zostały w niej umieszczone? dociekał prokurator.
Otrzymaliśmy z prokuratury list z informacjami, jakie transakcje są badane,
oraz żądanie udostępnienia dokumentacji ich dotyczących. Dlatego te transakcje się w niej znalazły wspomagał kolegę Krzysztof Piotrowski, prezes holdingu.
Wczoraj wyjaśnienia zaczął składać kolejny
członek zarządu Andrzej Żarnoch, odpowiedzialny m.in. za sprzedaż statków. To jedyny z członków byłego kierownictwa Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA, który został zatrudniony w Stoczni Nowej.
Żarnoch również nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Podstawowym błędem policji, powielonym przez biegłych i prokuraturę, jest przyjęcie tezy, że Grupa Kapitałowa, której jądrem była Porta
Holding, obejmuje tylko tę firmę i spółki zależne. Wyeliminowano istotny element Grupę Przemysłową. Oderwano wybrane operacje od nadrzędnego celu, którym była realizacja wspólnej strategii gospodarczej.
Zniekształciło to obraz działalności zarządu Porty Holding. W konsekwencji przypisano jego członkom działania i motywy sprzeczne z prawem wyjaśniał Żarnoch.
Dodał, że nawet z włączonych przez
prokuraturę dokumentów można stwierdzić, że nigdy nie stwierdzono uchybień, które uzasadniałyby zarzuty nadużycia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków.
Oskarżenie wybrało z setek operacji Porty
Holding sześć. Według prokuratury, udział w nich Grupy Przemysłowej doprowadził do szkody w mieniu Porty Holding stwierdził wiceprezes i skomentował krótko zawartość aktu oskarżenia. Opisuje on mozolne
przygotowania, na przestrzeni lat, zamiaru popełnienia przestępstwa przez zorganizowaną w tym celu grupę, która miała osiągnąć z tych czynności korzyści lub robiła to tylko dla samej przyjemności
szkodzenia. Oskarżenie pomija szereg spraw, a inne zniekształca, aby udowodnić tę tezę.
Zarząd holdingu został oskarżony o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków, przez co w latach 1999-
2000 miał narazić spółkę na szkody w wysokości ponad 68 mln zł. Prezesi mieli pełnić podwójne role współwłaścicieli zależnej od holdingu spółki Grupa Przemysłowa (GP), a z drugiej strony szefów Porty
Holding, będących na kontraktach menedżerskich. Prokuratura uważa, że podejmowali działania zmierzające do osiągnięcia przez grupę zysku kosztem holdingu i chcieli, aby zobowiązania grupy były spłacane ze
środków stoczniowego holdingu.