Największy pojedynczy ładunek w historii szczecińskiego portu rozpoczęto ładować wczoraj przy Nabrzeżu Słowackim
w sąsiedztwie elewatora Ewa. Na specjalistyczny statek w całości powędruje ważąca około 800 ton suwnica.
Według planu urządzenie popłynie w sobotę do autralijskiego portu Freemantle. Będzie służyło do
wyładunku ze statków towarów sypkich informuje Krzysztof Pilarski, kierownik działu handlowego Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście.
Przez ostatnie miesiące suwnicę wykonaną przez austriacki
koncern stalowy West Alpine montowali pracownicy szczecińskiego Stalkonu. Zainstalowano na niej także nowoczesne urządzenia elektryczne i elektroniczne dostarczone przez różnych producentów.
"Happy
Ranger", który zabierze urządzenie, to specjalistyczna jednostka do przewozu ładunków ciężkich. Statek posiada dwa dźwigi o nośności 400 ton każdy i to one próbowały wczoraj od rana przenieść zmontowaną
konstrukcję z nabrzeża na pokład. Okazało się jednak, że po nieznacznym uniesieniu w powietrze potężne urządzenie lekko się przechylało. Trzeba więc było sprowadzić dźwigi samojezdne i za ich pomocą
próbować wyrównać ustawienie zawieszonego na linach 800-tonowego ładunku. Z powodu zmierzchu operację jednak przerwano i odłożono na dzień dzisiejszy.
Krzysztof Pilarski liczy, że załadunek zakończy
się na czas i w sobotę statek wyruszy w rejs: Podczas podróży przez tor wodny suwnica będzie sięgała aż 52 metry ponad lustro wody. Na szczęście linie energetyczne nie będą przeszkadzały i nie trzeba
będzie wyłączać w nich prądu mówi K. Pilarski.
W tym czasie zostanie wsrzymany ruch innych jednostek na szlaku ze Szczecina do Świnoujścia.
"Happy Ranger" popłynie na antypody, okrążając
Afrykę. Rejs potrwa ponad miesiąc.