Być może Sąd Rodzinny nie zadecyduje dzisiaj o wyznaczeniu kuratora dla Polskiej Żeglugi Morskiej. - Złożyliśmy
wniosek do sądu o przesunięcie terminu rozprawy do czasu uprawomocnienia się postanowienia o wpisie do rejestru przedsiębiorców tymczasowego kierownika PŻM - poinformowała Magda Nienałtowska z biura
prasowego resortu skarbu.
Jak informowaliśmy, wniosek o zarejestrowanie Andrzeja Cieślińskiego, jako tymczasowo kierującego grupą armatorską PŻM, złożyła do KRS rada pracownicza firmy.
Wczoraj rada
ogłosiła też konkurs na dyrektora firmy. Kandydat powinien mieć obywatelstwo polskie, wykształcenie wyższe związane z branżą, minimum 8-letni staż w gospodarce morskiej - w tym dwa lata na stanowiskach
kierowniczych i dwa lata pracy za granicą. Osoba taka powinna biegle znać angielski. Nie może być karana. Oferty należy składać do 30 marca. Pierwszy etap konkursu ma się zakończyć 20 kwietnia, a drugi -
5 maja. Wyniki mają być znane 16 maja.
Przypomnijmy, że według Ministerstwa Skarbu Państwa dyrektor PŻM powinien być wyłoniony do 19 lutego, wtedy bowiem minie pół roku od odwołania ze stanowiska Pawła
Brzezickiego.
Jak informowaliśmy, we wtorek ministerstwo doniosło do prokuratury o możliwości popełnienia przez byłego dyrektora przestępstwa. Chodzi o sprzedaż jednej akcji Żeglugi Polskiej, przez co
państwo straciło kontrolę nad swoim majątkiem.
- Działania resortu to skandal. O rzekomym przestępstwie ministerstwo wiedziało od pięciu lat. Podkreślam, że Skarb Państwa ani na chwile nie stracił
kontroli nad majątkiem przedsiębiorstwa. Żaden z udziałowców spółki APB Maklerzy Frachtujący (dyrektorzy PŻM - red.) nie zarobił na akcji ani złotówki - powiedział P. Brzezicki.
Były dyrektor wyjaśnia,
że "złota" akcja jest na okaziciela: - Obecni jej posiadacze zobowiązali się, że nie będą nią nigdy dysponowali.
W komunikacie Brzezickiego do załogi czytamy zaś, że umowa kupna-sprzedaży tego
papieru stanowiła i stanowi "skuteczne zabezpieczenie przeciwko przejęciu kontroli nad majątkiem PŻM przez jakąkolwiek osobę fizyczną". Złotą akcją można skutecznie blokować "nieprzemyślane
decyzje urzędników" dotyczące armatora.
- Akcja znajduje się w siedzibie przedsiębiorstwa i w każdej chwili może stać się nominalną własnością PŻM - mówi Brzezicki.