Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Szansa polskich firm transportowych w UE

Namiary na Morze i Handel, 2003-10-10
"Szanse polskich firm transportowych" - pod takim ogólnym hasłem odbywała się, w dniach 26-27 września, na promie Stena Baltica, konferencja: "Stena Line Freight Conference 2003". Udział w niej wzięło ponad 60 spedytorów i przewoźników drogowych z Polski, Czech, Słowacji, Węgier, Łotwy, Rumunii i Ukrainy. Uczestników, w imieniu organizatorów, powitali: Hans Hansson - freight commercial manager regionu północnego Stena Line Freight i Ulrich Kock - freight manager na Niemcy i centralną Europę, który również przewodniczył obradom. Pierwszym punktem konferencji była dokonana przez Henryka Kałużnego - area sales managera Stena Line Freight, prezentacja koncernu Stena Line, ze szczególnym uwypukleniem sektora żeglugi promowej (artykuł Henryka Kałużnego na ten temat znajduje się na dalszych stronach niniejszego dodatku). Następnie prof. Halina Brdulak ze Szkoły Głównej Handlowej, w bardzo sugestywny i przekonujący sposób, mówiła o szansach polskich firm transportowych w kontekście przyjęcia Polski do UE. Podkreślała m.in., że wraz ze wzrostem PKB będą wzrastały obroty z zagranicą i transport międzynarodowy. Mówiła, że polska gospodarka jest już na tyle silna, iż sfera polityczna nie powinna jej przeszkadzać w dalszym rozwoju. Jej atutem jest stosunkowo dobre zinformatyzowanie (obecnie zajmuje ona 39. miejsce wśród 82 sklasyfikowanych krajów). Mimo że Polska jest na 35. miejscu wśród 175 sklasyfikowanych krajów, pod względem najlepszych warunków życia - mówiła - poważną barierą w naszym kraju są zbyt duże rozpiętości w poziomie życia między regionami. W Polsce między Warszawą a rejonem np. Białej Podlaskiej, różnice te są 5-krotne. Takich różnic nie ma w żadnym innym europejskim kraju. Mówiła też, że do 2010 r. obroty phz powinny wzrosnąć od 1,5 do 3 razy, co jest też dużą szansą dla polskich przedsiębiorstw transportowych i portów. W tych ostatnich powinny wzrosnąć obroty, zwłaszcza ładunkami tranzytowymi z Czech i Węgier, w związku z wprowadzeniem od przyszłego roku myta na niemieckich autostradach. Interesujący referat, zatytułowany "Tranzyt przez Polskę, szansą rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw transportowych i spedycyjnych", miał również Wojciech Miotke - prezes Agrolandu Gdynia. Rozwinął on tezę, że po wejściu Polski do UE poważnie wzrosną obroty handlowe na osi północ - południe, ponieważ zniknie największa - jego zdaniem - bariera je ograniczająca, tj. konieczność odprawy celnej. Inne czynniki, nawet tak ważne, jak stan infrastruktury drogowej i bezpieczeństwo przewozu, będą odgrywać dużo mniejszą rolę. Podkreślał też, że negatywny wpływ na wielkość tranzytu przez porty polskie odgrywa obecnie zła polityka transportowa w portach, nie zawsze właściwe podejście do klientów, ceny usług portowych skalkulowane zbyt wysoko (na poziomie cen Hamburga i Rotterdamu, gdzie cena pracy jest zdecydowanie wyższa niż w portach polskich). Stwierdził też, że do częściowego uzdrowienia tej sytuacji przyczynić się powinna fuzja portów w Gdyni i Gdańsku. Wiele problemów poruszonych w referacie prezesa W. Miotke wcześniej znalazło się w jego i Jagienki Rześny-Cieplińskiej artykule pt. "Polskie porty oknem na świat dla polskich przedsiębiorstw spedycyjnych", opublikowanym w nr 17 (wrzesień 2003 r.) "Namiarów".
 
Jerzy Drzemczewski
Namiary na Morze i Handel
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl