Mimo że Stocznia Szczecińska Porta Holding SA upadla w 2002 roku, wciąż trwa
uzupełnianie listy zobowiązań, jakie ma w stosunku do wierzycieli. Niedawno syndyk spółki poinformował, że sięgają one 1,7 miliarda złotych.
- Wstępny projekt listy wierzytelności został przekazany
sędziemu komisarzowi - poinformował Teodor Skotarczak, syndyk masy upadłościowej SSPH SA
Sędzia poinformował jednak syndyka, że wielu wierzycieli musi uzupełnić braki formalne w dokumentach.
Największymi wierzycielami holdingu, którzy zabezpieczyli swoje roszczenia na majątku firmy, są banki: Bank Ochrony Środowiska, ING Bank Śląski, Bank Gospodarstwa Krajowego.
- Najpierw spłacimy
banki, którym Porta Holding winna jest 79 mln zł, później zaś wierzytelności wobec fiskusa - 67 mln zł - poinformował syndyk Skotarczak.
Najliczniejsi są jednak kontrahenci spółki. Na razie zgłosiło
się ich 160 i łącznie domagają się 313 mln zł. Prawdopodobnie niewiele jednak dostaną; w szóstej grupie wierzytelności, do której należą, zostaną spłaceni w zaledwie kilku procentach.
W najlepszej
sytuacji są stoczniowcy (I grupa wierzycieli), którym syndyk wypłacił 40 procent zaległości. Jest jeszcze szansa, że jeżeli pojawią się kolejne pieniądze ze sprzedaży majątku, wówczas skierowane zostaną
na spłatę kolejnych pięciu procent długu pracowniczego. W pierwszej grupie wierzycieli na liście znalazł się również jeden z byłych wiceprezesów holdingu.
O należne pieniądze wystąpili również gmina
Szczecin i ZUS, który domaga się 6 min zł.
Jak informowaliśmy, wcześniej za 38 min zł udało się sprzedać maszyny i urządzenia po Stoczni Szczecińskiej SA, a za 131 mln zł pochylnie, nabrzeża i niektóre
budynki.
Pod koniec ubiegłego roku syndyk kolejny raz wystawił na sprzedaż nieprodukcyjną część nieruchomości po Porcie Holding wartą łącznie ok 50 min zł. Do kupienia jest np. przedszkole przy ul.
Waryńskiego w Szczecinie, na które jest kilku chętnych, pas terenu przy ul. 1 Maja - od "Korabia" do stacji paliw Shella, marina przy ul. Przestrzennej. Był chętny na ośrodek wczasowy Porta Marę w
Dziwnów-ku, ale jego oferta nie zadowalała syndyka. Obecnie brak jest oferentów, więc być może lokale w obiekcie zostaną wydzielone i sprzedane osobno.
Teodor Skotarczak przyznał, że nie jest
zadowolony z dotychczasowej likwidacji tego majątku, bo zainteresowanie nim jest niewielkie.