TEODOR Skotarczak, syndyk masy upadłościowej Stoczni Szczecińskiej Porta Holding SA,
zapewnia, że nie jest w żaden sposób powiązany z Ryszardem Bondą, który za 15 tys. zł kupił trzy upadłe spółki. Natomiast poseł Krzysztof Zaremba stwierdza w liście do premiera, że syndyk sprzedaje
majątek z naruszeniem prawa i zaniża ceny. Chciałby, aby premier objął nadzorem sprzedaż majątku stoczni.
Wczoraj w południe odbyły się dwie odrębne konferencje prasowe syndyka i posła. To efekt
doniesień mediów. Poinformowały one, że udziały lub akcje w trzech stoczniowych spółkach paliwowych Porta Baltic Service, Porta Nova i Porta Żegluga kupił poseł Ryszard Bonda, bohater afery zbożowej. Za
każdy pakiet kontrolny zapłacił po
5 tys. zł. Tymczasem, zdaniem byłych prezesów holdingu, np. PBS może odzyskać 10 mln zł, gdyż toczy się odwoławcze postępowanie sądowe z fiskusem.
Sama nominacja
pana Skotarczaka na syndyka Porty Holding budziła zdziwienie i pytania, dlaczego wybrano właśnie tę osobę stwierdził Zaremba. Przytoczył wcześniejsze informacje prasowe, które stawiają Skotarczaka w
niekorzystnym świetle.
Dlaczego właśnie Bonda został nabywcą? Przecież nikt nie kupowałby upadłych spółek, jeśli nie mógłby liczyć na znaczne profity dodał poseł PO.
Zwołanie na tę samą godzinę
konferencji prasowej przez posła Zarembę syndyk Skotarczak nazwał polityczną promocją.
Posła Ryszarda Bondę poznałem dopiero wtedy, gdy przyszedł po informacje o sprzedawanych spółkach zapewnia
Skotarczak. Poza nim innych zainteresowanych ich nabyciem nie było. Jako że poseł jest postacią kontrowersyjną, prywatnie próbowałem się dowiedzieć, w jakim celu kupuje udziały lub akcje. Sądzę, że
interesuje go zawarcie postępowania układowego z wierzycielami. Jeśli mu się to nie uda, straci niewiele, bo 15 tysięcy złotych.
Syndyk wyjaśniał wczoraj dziennikarzom, że udziały i akcje upadłych
spółek mają wartość zero. Natomiast każda zapłata zero przekraczająca jest dla niego interesująca, bo musi zaspokoić wierzycieli.
Według naszych danych, majątek spółki Porta Baltic Service w momencie
ogłoszenia jej upadłości miał wartość 6,39 mln zł wyjaśnia Teodor Skotarczak. Natomiast jej wierzyciele domagają się prawie 27,26 mln zł. W tej kwocie jest zgłoszenie wierzytelności Stoczni Szczecińskiej
Porta Holding SA, które wynosi 4,9 mln zł, oraz 8 mln zł w formie weksla, który jest w moim posiadaniu. Zanim zaś dojdzie do ustalenia wartości akcji spółki, to najpierw trzeba spłacić jej długi.
Zdaniem syndyka, i druga ze sprzedanych Bondzie spółek Porta Żegluga nie ma środków na zaspokojenie wierzycieli, a swój majątek już sprzedała. Porcie Holding SA z tytułu nieuregulowanych faktur jest
winna 1,3 mln zł. Zadłużenie spółki Porta Nova przekracza z kolei 27 mln zł, z czego 20,57 mln zł wobec Porty Holding SA.
Po informacje na temat wartości majątków trzech upadłych spółek Teodor
Skotarczak odesłał dziennikarzy do ich syndyków.
Jako że jedynym zainteresowanym nabyciem tych spółek był Ryszard Bonda, to ciągnąłem tę sprawę od sierpnia aż do teraz twierdzi syndyk Porty Holding
SA.
Jak przy tym podkreśla, jeśli Bondę interesuje zawarcie układów upadłości, to muszą na to wyrazić zgodę dominujący wierzyciele, czyli... syndyk.