Dziesięciu potencjalnych inwestorów pobrało tzw. memoranda prywatyzacyjne Polskiej Żeglugi Bałtyckiej.
Kancelaria, obsługująca prywatyzację firmy nie udziela na ten temat informacji. Kołobrzeski armator promowy jest na sprzedaż za niecałe 100 milionów złotych. . PŻB ma dziś 4 promy i zatrudnia około
700 osób. Swojego zainteresowania PŻB nie ukrywa DFDS.
- Trudno jest komentować spekulacje dotyczące ewentualnego zainteresowania zakupieniem akcji PŻB przez firmę DFDS. Niemniej jednak obaw
nie budzi to, że inwestorem strategicznym może być firma ze Skandynawii. Inwestor, który zakupi PŻB, nabędzie również jej markę - Polferries, znaną na rynku przewozów promowych od przeszło 30 lat i będącą
wciąż najbardziej rozpoznawalną w Polsce. Dziś nie ma możliwości realizacji pomysłu konsolidacji polskich armatorów promowych. Ścieżka prywatyzacji PŻB jest wyraźnie wytyczona oraz zgodna z ustawą o
komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Nasz kraj należy do Unii, a polskie firmy żeglugowe funkcjonują na międzynarodowym, wolnym rynku. Obowiązuje nas swobodny przepływ kapitału i
osób, ochrona konsumentów i wolnej konkurencji. Żaden z armatorów promowych nie ma monopolu na przewozy pasażerskie i towarowe, a klienci mają możliwość wyboru ich ofert i o to chodzi w gospodarce
rynkowej - powiedział niedawno prezes J. Warchoł.
17 listopada przetarg ma zostać definitywnie rozstrzygnięty.