Transport śródlądowy ma szansę na rozwój. Warunkiem jest zagospodarowanie dróg wodnych (rzek, kanałów itp.), a na to potrzeba pieniędzy. Uczestnicy konferencji "Inland Shipping", która w czwartek się rozpoczęła na Akademii Morskiej w Szczecinie, uważają, że w żeglugę śródlądową warto inwestować.
Według prof. Krystyny Wojewódzkiej-Król z Uniwersytetu Gdańskiego, żegluga cały czas się rozwija, rośnie popyt na przewozy drogą morską, ale też zwiększa się udział wodnego transportu śródlądowego. Jego rozwój może być szansą dla biedniejszych regionów Unii Europejskiej. Wpływa m.in. na zmniejszenie tłoku i wzrost bezpieczeństwa na drogach lądowych.
- Największe efekty w rozwoju regionalnym daje turystyczne wykorzystanie dróg wodnych - mówiła prof. Wojewódzka-Król.
Żegluga śródlądowa ma również swoją szansę w miastach. Rośnie w nich liczba ludności, co powoduje wzrost popytu na transport ładunków i pasażerów.
- O transporcie wodnym śródlądowym trzeba stale przypominać - podkreślał prof. Władysław Buchholz z Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego, który mówił o możliwościach przystosowania dolnego odcinka Odry do IV klasy drogi wodnej. - Jeżeli zaniedbania będą coraz większe, to koszty późniejszych remontów i modernizacji też będą rosły.
Podczas konferencji zaprezentowano zintegrowany śródlądowy symulator nawigacyjny, którego prototyp powstał na Akademii Morskiej w Szczecinie. Ma on pełnić funkcję dydaktyczną i naukowo-badawczą. Będą mogli się na nim szkolić kapitanowie żeglugi śródlądowej.
Na piątek zaplanowano kolejne prelekcje i rejs po szczecińskim węźle wodnym.