Wiele gorzkich słów usłyszał Lesław Hnat, prezes łączonej Morskiej Stoczni Remontowej w Świnoujściu i Szczecińskiej Stoczni Remontowej Gryfia od związkowców i świnoujskich samorządowców. Radni przegłosowali apel do premiera i prezydenta RP o zweryfikowanie analizy ekonomicznej dotyczącej komunalizacji MSR w Świnoujściu.
Sesja została zwołana na wniosek radnych SLD, PiS i Grupy Morskiej.
L. Hnat przekonywał, że od 2008 roku sytuacja armatorów pogorszyła się i ci zaczęli oszczędzać na remontach statków. Zdaniem prezesa nasze stocznie stają się mało konkurencyjne dla firm z Europy Zachodniej i krajów bałtyckich. - Tam mają większy ruch statków i większą elastyczność w podejściu do klienta - mówił L. Hnat.
Pracownicy MSR i samorządowcy ze Świnoujścia uważają, że konsolidacja to próba ratowania Gryfii kosztem MSR. - Byliśmy dobrze działającą firmą. Później przyjechał sztab ludzi i zarządza nami w taki sposób, żeby doprowadzić do upadku. Zatrudniane są firmy konsultingowe, które zarabiają kupę szmalu, ale nie my czy Gryfia. Kasa idzie na to, żeby udowodnić, że konsolidacja jest dobra, a my nie mamy racji - mówił Dariusz Sarnowski, przewodniczący komisji zakładowej Solidarności przy MSR.
L. Hnat przekonywał, że nie warto wracać do historii i należy patrzeć w przyszłość. D. Sarnowski odpowiedział, że należy znać historię, żeby wiedzieć jak działał zarząd, żeby doprowadzić do upadku świnoujską stocznię.
Rajcy krytykowali L. Hnata. Radny Waldemar Buczyński z SLD stwierdził, że przedstawiona przez prezesa prezentacja miała charakter promocyjny, a logiki w niej zabrakło. Z kolei radny Sławomir Nowicki z Grupy Morskiej żartował, że prezes niedługo obieca banany i małpy spadające z drzew.
Paweł Sujka, przewodniczący Rady Miasta w imieniu rajców zgłosił wniosek o apel do premiera i prezydenta RP o zaprzestanie konsolidacji remontówek i przeanalizowanie wariantu komunalizacji MSR. W razie gdyby analiza okazała się niekorzystna, to skonsolidowana spółka miałaby mieć siedzibę w Świnoujściu. Apel został przegłosowany jednogłośnie.