- Mamy bardzo poważne obawy dotyczące doku nr 5, który ma zniknąć ze Szczecińskiej Stoczni Remontowej "Gryfia" - mówił wczoraj na konferencji prasowej Dariusz Wieczorek, przewodniczący SLD w regionie. Prezes "Gryfii" Patryk Michalak zdementował tę informację.
Szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w województwie zachodniopomorskim mówił wczoraj dziennikarzom, że z różnych źródeł napłynęły informacje o zamiarze odholowania doku nr 5 ze Szczecina.
- Naszym zdaniem, bez tego doku byt stoczni "Gryfia" stoi pod wielkim znakiem zapytania - podkreślał Dariusz Wieczorek. - Zarząd SLD mówi "nie" takim planom.
Przewodniczący Sojuszu w Szczecinie Dawid Krystek dodał, że chodzi o jeden z największych doków pływających w basenie Morza Bałtyckiego i wyjaśniał, z czego wynika zaniepokojenie działaczy SLD.
- Skąd się wzięło pismo do Urzędu Morskiego z zapytaniem, czy istnieje możliwość przeniesienia doku do Świnoujścia? - dziwił się D. Krystek. - Koszt takiej operacji to ok. 15 mln zł. Obecny na konferencji radny Piotr Kęsik przypomniał, że rok temu klub SLD przygotował stanowisko dotyczące trudnej sytuacji w "Gryfii", ale nie zostało ono przyjęte przez Radę Miasta.
- Spróbujemy na zbliżającej się sesji przyjąć jakieś stanowisko - zapowiedział P. Kęsik.
Z kolei D. Wieczorek chce, aby ten temat został poruszony na najbliższym (26 bm.) spotkaniu zachodniopomorskiego zespołu parlamentarnego.
Działacze SLD domagają się też wyjaśnienia, dlaczego nie doszło do kontroli NIK-u w "Gryfii". O jej przeprowadzenie wystąpił w ub. roku poseł Grzegorz Napieralski.
- Otrzymał odpowiedź z NIK-u, że kontrola odbędzie się w 2011 roku - powiedział D. Wieczorek. - Z niepotwierdzonych informacji wiemy, że zarząd SSR "Gryfia" nie wyraził na nią zgody. Tymczasem prezes "Gryfii" Patryk Michalak dementuje wczorajsze rewelacje SLD.
- Wszelkie informacje dotyczące przeniesienia doku nr 5 to kompletna bzdura - zaznaczył P. Michalak. - "Gryfia" nie proceduje tego typu projektów i nie są one przedmiotem obrad organów stoczni. Nie wystosowaliśmy też wspomnianego pisma do Urzędu Morskiego. Chcę podkreślić, że dok nr 5 nie będzie odholowany.
Prezes "Gryfii" odniósł się też do niedoszłej kontroli NIK-u w zakładzie.
- Kontroler NIK-u był w stoczni i wpisał się do księgi kontroli - powiedział nam P. Michalak. - Jednak wskazany przez niego zakres kontroli w znaczący sposób wybiegał poza określone ustawowo możliwości skontrolowania przedsiębiorcy. "Gryfia" nie ma bowiem statusu spółki państwowej.