Pracownicy biurowi Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA boją się zwolnień. Chcą, by po sprzedaży należących do Skarbu Państwa akcji przedsiębiorstwa spółka nadal działała na terenie Kołobrzegu. Obawy pracowników nie są wyssane z palca, bo rozważane jest przeniesienie firmy do Gdańska.
Jeśli aktualnie prowadzone negocjacje prywatyzacyjne PŻB zakończą się sukcesem, właścicielem firmy stanie się Polen Line. W tej chwili konsorcjum rozmawia na temat pakietu socjalnego. Tajemnicą poliszynela jest to, że z uwagi na wysokie opłaty za dzierżawiony od Zarządu Portu Morskiego biurowiec, rozważana jest możliwość wyprowadzenia spółki z Kołobrzegu do Gdańska. Jeśli tak się stanie, 60-osobowa kadra biurowa będzie miała problem. Tylko nieliczni z zatrudnionych w PŻB pracowników decydują się na wyjazd z miasta. Dyskusję na temat perspektywy wyniesienia się armatora z Kołobrzegu podsyca fakt, że PŻB ma trudności z systematycznym wnoszeniem opłat czynszowych. Czasowo ZPM zgodził się nawet na ich obniżenie, ale teraz stawka znów wróciła do wysokości wynikającej z zawartej pomiędzy stronami umowy. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, Polska Żegluga Bałtycka zalega z płatnościami od 2 miesięcy.
Przerażona wizją utraty miejsc pracy załoga PŻB zwróciła się za pośrednictwem swoich związków zawodowych do prezydenta Kołobrzegu Janusza Gromka z prośbą o doprowadzeni do obniżenia czynszu dzierżawnego. W sowim piśmie związkowcy informują, że w czasie rozmów negocjacyjnych z Polen Line dowiedzieli się, iż konsorcjum nie jest zainteresowane pozostawieniem siedziby spółki w Kołobrzegu właśnie z powodu zbyt wysokich kosztów wynajmu powierzchni biurowych w porcie handlowym. Zdaniem związkowców, odbiegają one od aktualnych cen rynkowych.
Tymczasem Zarząd Portu Morskiego Kołobrzeg nie chce się zgodzić na obniżenie czynszu za zajmowany przez armatora biurowiec. Wieloletnia umowa gwarantuje zarządzanej przez niego spółce stałe przychody, nawet w sytuacji gdyby PŻB opuściła zajmowane pomieszczenia. Pieniądze pochodzące z dzierżawy są już zresztą rozdysponowane. Mają one umożliwić udowe nowych trafostacji na terenie portu. Rezygnacja z należnych ZPM pieniędzy byłaby także bez wątpienia działaniem na szkodę spółki, co z punktu widzenia prawnego jest karalne. Dlatego ani Rada Nadzorcza ZPM, ani jego Zarząd, ani tez właściciel, którym jest miasto, prawdopodobnie nie zaryzykują, by na takie rozwiązanie przystać.
Negocjacje w sprawie pakietu socjalnego dla pracowników PŻB mają zakończyć się jutro. Termin jest raczej ostateczny, bo wcześniej był już przedłużany.
- W związku z prośbą strony społecznej związaną z czasem koniecznym na wynegocjowanie tak zwanego pakietu socjalnego, minister skarbu państwa podjął decyzję o przedłużeniu terminu negocjacji do 20 marca. Powyższe wymagało uprzedniego przedłużenia terminu wyłączności negocjacyjnej, który został wyznaczony na 3 kwietnia - przypomina Magdalena Dąbrowska z Wydziału Prasowego Ministerstwa Skarbu Państwa.
Wygląda zatem na to, że jeszcze tylko jutro związki zawodowe działające przy Polskiej Żegludze Bałtyckiej mają szansę na wynegocjowanie z konsorcjum Polen Line korzystnych dla swoich pracowników świadczeń. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że związkowcy są nawet gotowi na pewne ustępstwa pod warunkiem pozostawienia siedziby firmy w Kołobrzegu. Pracownicy PŻB zdają sobie jednak sprawę, że tak naprawdę wszystko zależy od inwestora.