Statek przystosowany do przewozu węgla, zboża, fosforytów i rudy żelaza, dodatkowo wyposażony będzie w cztery dźwigi. Dzięki temu będzie mógł sam się rozładować i załadować. Dziś jednostkę ochrzczono w Chinach.
Masowiec "Szczecin" to statek o nośności prawie 38 tysięcy ton. Jest bliźniakiem czternastu innych zbudowanych w chińskiej stoczni dla Polskiej Żeglugi Morskiej.
- Wszystko odbyło się z sukcesem - mówił po ceremonii prezes PŻM, Paweł Szynkaruk. - Było rozbicie butelki szampana i odbiór statku.
"Szczecin" to jednostka, której wielkość - w fachowej nomenklaturze - określa się jako statek podręczny.
- Jest w grupie najbardziej dochodowych jednostek armatora - mówi Janusz Litwicki, kierownik działu inwestycji Polskiej Żeglugi Morskiej. - Należy do grupy statków "handy", wielkość 37,6. Takie statki, jak "Szczecin" są bardzo konkurencyjne na rynku żeglugowym.
Matką chrzestną masowca "Szczecin" została nauczycielka z II Liceum Ogólnokształcącego, Teresa Kołogrecka-Bajek.
- Jestem odpowiednio przygotowana. Mam obowiązkowy kapelusz oraz prezenty dla załogi i kapitana - przyznawała przed chrztem Kołogrecka-Bajek.
Załogę m/s "Szczecin" stanowić będzie 21 oficerów i marynarzy. Jednorazowo, do pięciu ładowni masowca załadować można tyle ładunku, ile zmieści się na 475 wagonach.
W pierwszym rejsie statkiem dowodził będzie kapitan Wiesław Cholewa ze Szczecina.