Kra, która utrudniała kursowanie promów w Świnoujściu, spłynęła do morza. Od weekendu jednostki kursują już normalnie. Wkrótce jeden ze świnoujskich promów będzie naprawiany w stoczni Gryfia. - Nareszcie życie wróciło do normy - mówią mieszkańcy kurortu. - Ale tunel i tak by się przydał.
Przypomnijmy, że problem z przeprawą w Świnoujściu zaczął się w zeszłym tygodniu. Północny wiatr wepchnął do kanału mnóstwo kry. Promy "Bieliki" nie mogty dobić do nabrzeża przy przeprawie Warszów. Ludzi dowożono darmowymi autobusami na mieszczącą się kilka kilometrów dalej przeprawę Karsibór. Ale i te promy miały problemy z kursowaniem. Do Świnoujścia można było bezproblemowo dojechać jedynie przez Niemcy.
W czwartek przed północą "Bieliki" zaczęły w końcu kursować. Ale już kilka godzin później miasto obiegła informacja, że problemy mają "Karsibory". W sobotę sytuacja się poprawiła. Kra, która przez ostatnie dni blokowała jednostki - zaczęła spływać do morza. Jednostki kursowały regularnie. Obecnie w magistracie obserwują prognozy pogody. Mają nadzieję, że sytuacja się nie powtórzy.
- Całe wydarzenie pokazało, jak bardzo w Świnoujściu potrzebny jest tunel - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia. - Obecnie znajdujemy się na etapie wyłonienia firmy, która opracuje dokument zlecony przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad, który ma być suplementem do studium wykonalności. Ma on wykazać ekonomiczne podstawy opłacalności wykonania tunelu pod Świną. Dobrze byłoby do Ministerstwa Transportu przesłać dokumentację zdjęciową i filmową z tego co działo się w zeszłym tygodniu w Świnoujściu.
Wkrótce jeden z "Karsiborów" ma przejść remont w stoczni Gryfia. Z Ministerstwa Infrastruktury miasto dostało w ubiegłym roku dofinansowanie w wysokości siedmiu milionów złotych na ten cel. Drugie tyle miasto dorzuci z własnego budżetu. - Remont jednego z "Karsiborów" to kropla w morzu potrzeb - ocenia R. Karelus.