Od kilku lat systematycznie rośnie flota statków do przewozu ładunków w kontenerach, a wraz z nimi same przewozy. Niestety, Polska jest nieobecna w tych procesach.
Według najnowszych danych UNCTAD, światowa flota takich statków liczyła w 2011 roku 1395,7 mln DWT i wzrosła w porównaniu do 2000 roku o 75,8 proc. W tym samym czasie pojemność floty kontenerowców w DWT potroiła się, z nieco ponad 63 mln DWT do 183,7 mln, a udział w globalnej flocie zwiększył się z 8 proc. do 13,2 proc., głównie kosztem statków przewożących towary drobnicowe.
Rosła także pojemność floty liczona w zdolnościach ich przewozów, tj. w TEU (pojemność kontenera 20 stopowego) i na początku 2011 roku wynosiła 14,1 mln TEU.
Na początku 2011 roku armatorzy posiadali 4882 kontenerowce. Niemal co dziesiąty z nich (545) miał pojemność równą i większą niż 6000 TEU (stanowiły one zarazem 31 proc. łącznej pojemności w DWT). Rosnąca konkurencja oraz presja na obniżkę kosztów sprawiają, że od połowy minionej dekady rosną zamówienia na ultra kontenerowce, przekraczające klasę "panamax" (określenie dla jednostek, które mogą przepłynąć przez Kanał Panamski), tj. pojemność ok. 10 tys. TEU. Jest ich łącznie 64, a największe kontenerowce mają zdolność przewozu ponad 15 tys. TEU. Jak wynika z kalkulacji, koszt przewozu jednego kontenera na statku o ładowności 13 tys. jest tańszy o ok. 25 proc. w porównaniu do jednostki 8,5 tys. TEU, uważanej na początku minionej dekady za bardzo duży i dochodzący granicy klasy panamax.
W ciągu dekady wyraźnie zmieniła się światowa mapa krajów, które mają największy udział w globalnej flocie kontenerowców (w DWT). W ub.roku na pierwszym miejscu plasowała się pod tym względem Panama (10,5 proc.), przed Niemcami (8,3 proc.), Chinami (razem z Honkgonkiem - 6,6 proc.), Singapurem (6 proc.) i Wielką Brytanią (5,5 proc.). Na te kraje przypadała zatem prawie połowa światowych pojemności kontenerowców. W minionych 10 latach zdecydowanie zmalał udział Japonii (do 0,6 proc., z 5 proc.) i Korei Płd. (do 0,5 proc.), także Danii (do 3,9 proc.), choć stamtąd wywodzi się największy globalny przewoźnik - Maersk Line. Wyraźnie widać rosnące "nowe" floty, jak Kataru (0,4 proc. udziału), Filipin i Tajlandii (po 0,2 proc.).
Z danych z listopada 2011 roku (alphaliner.com) wynika, że największym na świecie armatorem jest Maersk Line, należący do grupy AP Møller-Maersk - ma flotę kontenerowców o pojemności 2,5 mln TEU, w tym ultra kontenerowce. Ma on stałe połączenie linią A10 Daleki Wschód - Europa także z portem DCT w Gdańsku.
Nr 2 na świecie jest włoski armator MSC (Mediterranean Shipping Company), który dysponuje flotą statków o pojemności 2,1 mln TEU, a nr 3 - francuski armator CMA-CGM Group (pojemność 1,4 mln TEU). Kolejna grupa dziesięciu armatorów ma floty o co najmniej połowę mniejsze.
Jest wśród nich grupa armatorów azjatyckich, którzy w grudniu ub.roku utworzyli grupę G-6. Tworzenie aliansów w minionym roku to kolejna tendencja na tym rynku, mająca na celu lepsze wypełnienie mega kontenerowców. Według zapowiedzi, statki G-6 w drugim kwartale tego roku będą wpływały do portu BCT w Gdyni.
Polscy armatorzy, dysponujący flotą różnych statków o łącznej pojemności prawie 3 mln DWT, nie mają kontenerowców.