Nie ustaje dyskusja dotycząca pogłębienia toru wodnego Szczecin--Świnoujście do 12,5 m. Wydawało się, że sprawę wyjaśniono, ale wypowiedź posłanki Renaty Zaremby o tym, że wystarczy pogłębić tor do 10,5 m, odgrzała spór.
W ubiegłym tygodniu trwała gorąca dyskusja w sprawie pogłębienia toru wodnego do 12,5 m. Wszystko z powodu przekazanego do konsultacji materiału dotyczącego utrzymania toru w latach 2013-2026. Zaniepokojenie wywołał fakt nieuwzględnienia w nim modernizacji. Zachodniopomorski marszałek, wojewoda oraz politycy PO, po spotkaniach z ekspertami, wyjaśniali, że to roboczy materiał i dotyczy tylko bieżącego utrzymania toru. Z budżetu państwa ma na nie trafić ponad 400 min zł. Pogłębienie do 12,5 m to osobna sprawa, prace nad przeforsowaniem tej inwestycji trwają, a o dofinansowanie można będzie się starać z unijnego programu.
Tymczasem w czwartek posłanka PO Renata Zaremba w wypowiedzi dla Polskiego Radia Szczecin (po spotkaniu z premierem) stwierdziła, że nie ma potrzeby pogłębiania toru do 12,5 m, wystarczy tylko 10,5.
To wywołało reakcję prezydenta Szczecina Piotra Krzystka, który poprosił działaczy PO o wyjaśnienie wypowiedzi R. Zaremby.
Odpowiedziała sama posłanka.
- Zabezpieczenie środków w budżecie państwa na pogłębienie toru wodnego do 10,5 nie jest marginalizacją szczecińskiego portu, a zabezpieczeniem na chwilę obecną jego bieżących potrzeb. Oczywiście nie tracimy z oczu naszego celu strategicznego, czyli pogłębienia toru do 12,5 m - oświadczyła R. Zaremba.
Wyjaśnienie nadeszło też z Urzędu Morskiego w Szczecinie, który informuje, że zgodnie z ministerialnym rozporządzeniem, minimalna głębokość toru wodnego Świnoujście-Szczecin to 10,5 m, przy szerokości w dnie 90 m. Głębokość ta jest obecnie utrzymywana, choć lokalnie, w niektórych miejscach, na mniejszej szerokości w dnie. Port w Szczecinie na bieżąco przyjmuje statki o maksymalnym dopuszczalnym zanurzeniu wynoszącym 9,15 m.