"Morza i Oceany" zabierają głos: Będziemy rozliczać każdego, kto chce utopić Szczecin
Jak wiele osób, ja również, jestem zbulwersowany tymi "politycznymi" grami i ruchami wokół 12,5 dla Szczecina. Powiem szczerze, nie ważne są nazwiska posłów i po której stronie barykady politycznej stoją, ale Panie i Panowie Posłowie, ważne jest to; tor wodny musi osiągnąć 12,5 m głębokości. Bo inaczej, stanie się coś strasznego dla szczecińskiego portu czy spółek działających w obszarze ZMPSiŚ, w sumie, dla Szczecin. To miasto zostanie utopione, powtarzam raz jeszcze, utopione. Jak się potem z tego wszyscy wytłumaczymy.
My, obecne pokolenie, może w mniejszym stopniu, ale przyszłe pokolenia nie wybaczą nam Waszych politycznych kłótni. Przede wszystkim absolwenci szkół wyższych, które kształcą przyszłych kapitanów, nawigatorów, mechaników, jednym słowem przyszłych pracowników firm gospodarki morskiej. Oni Wam i Nam tego, raz jeszcze powtarzam, po prostu nie wybaczą.
Już dziś mówią, że zamykając dostęp do morza sprzedajecie Szczecin, miasto, które kochają i chcą dla niego żyć, bo taką drogę czy karierę życiową wybrali. Chcą służyć swoim morskim marzeniom i miastu, które ich wykształciło. Pozwolicie na to? Przestańcie się bawić i powiedzcie jednym słowem; Wszystko dla 12,5 m dla Szczecina. To miasto chce żyć i rozkwitać, nie tylko, w morskiej atmosferze.
Bogdan Tychowski
***
Szczecin powinien być silnym ośrodkiem gospodarczym, wizytówką Polski. Ten pogląd, oczywisty nad Bałtykiem, w kontynentalnej Warszawie jest kompletnie niezrozumiały.
W 1945 roku "przedwojenny" wicepremier Eugeniusz Kwiatkowski kreślił wizję Szczecina jako silnego ośrodka miejskiego oraz portu morskiego, który dzięki sprawnym połączeniom komunikacyjnym obsługuje całe dorzecze Odry (z Poznaniem i Wrocławiem) i dalej - Czechosłowację.
Brak odpowiednio głębokiego toru wodnego do Świnoujścia przeczy myśli Kwiatkowskiego tak samo, jak fatalnie pogarszające się parametry żeglowności Odry. Podobnie zresztą, jak niezrozumiała preferencja kolejnych rządów dla rozwoju towarowego transportu lądowego wschód-zachód.
Sugestię, że Szczecinowi wystarczy 10,5 metra można porównać z poglądem, że Odrą powinny pływać tylko kajaki.
Piotr Dwojacki, Fundacja i Uczelnia im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni, członek Klastra Morskiego Pomorza Zachodniego
Wydrukuj artykuł
