Spółka Kraftport, która w marcu br. miała zacząć produkować i remontować statki na terenie dawnej Stoczni Szczecińskiej Nowej, to kolejny inwestor-widmo w tym zakładzie. Towarzystwo Finansowe Silesia, które zawarło z nim umowę dzierżawy, uznaje ją za nieważną.
Przypomnijmy, że pod koniec lipca ub. roku Kraftport wydzierżawił od Silesii (nabywcy majątku po stoczni) pochylnię "Wulkan", tzw. malarnię z nabrzeżami Wulkan i Drzetowskim, halę do gięcia i cięcia elementów stalowych oraz budynek dawnej przychodni. Spółka zapowiedziała, że z początkiem marca 2012 r. rozpocznie produkcję stoczniową i docelowo zatrudni ok. 1000 osób.
Umowa, podpisana przez byłego już prezesa Silesii Wojciecha Bańkowskiego, od początku budziła kontrowersje. Krytyka płynęła ze strony branży okrętowej i lokalnych polityków. Podkreślano, że dzierżawca nie ma żadnego doświadczenia w działalności stoczniowej. Okazało się też, że Kraftport został wpisany do sądowego rejestru przedsiębiorców trzy dni po podpisaniu umowy z Silesią.
- Mamy firmę "krzak" z kapitałem 5 tys. zł, która nie ma kontaktów z armatorami i nie jest znana w branży morskiej. Jestem przekonany, że nie będzie miała żadnych kontraktów - mówił były senator PiS Krzysztof Zaremba i złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez prezesa TF Silesia.
Śledztwo wszczęła prokuratura w Katowicach (w tym mieście znajduje się siedziba Silesii). Wojciech Bańkowski podkreślał, że prowadzone jest ono "w sprawie", a umowa "w pełni zabezpiecza interes właściciela". W październiku, przy okazji prezentacji projektu zagospodarowania terenów po SSN, W. Bańkowski zapowiadał, że nieruchomości dzierżawione przez Kraftport będą centralnym ogniwem tzw. stoczni kompaktowej. Mówił, że przygotowywane są kontrakty. Dzień później odwołano go ze stanowiska.
Wczoraj obecny zarząd Silesii oświadczył, że po wnikliwych analizach prawnych uznał umowę dzierżawy z firmą Kraftport za nieważną. - Dotknięta jest poważnymi wadami prawnymi, które czynią ją z mocy prawa bezwzględnie nieważną - podano w komunikacie. - Okoliczności zawarcia tej umowy od kilku miesięcy bada także Prokuratura Okręgowa w Katowicach.
Silesia poinformowała, że prowadzi intensywne działania związane z zagospodarowaniem majątku po byłej SSN. Do tej pory udało się wydzierżawić na cele produkcyjne i usługowe m.in. hale montażowe i magazyny. Wykorzystywane są też specjalistyczne urządzenia do cięcia blach, suwnice i dźwigi. Produkuje się konstrukcje stalowe o średnich i dużych gabarytach. Wykonywane są specjalistyczne usługi. TFS wydzierżawia w tym celu m.in. pochylnię "Wulkan".
Zarząd Silesii prowadzi rozmowy z firmami zainteresowanymi współpracą. Są to m.in. spółki skandynawskie oraz przedsiębiorstwa z rodzimym kapitałem. Na terenach przejętych przez TFS znalazło zatrudnienie ponad tysiąc osób.