Jeśli powiodą się negocjacje między Ministerstwem Skarbu Państwa a konsorcjum Polen Line, Polska Żegluga Bałtycka SA z siedzibą w Kołobrzegu zmieni wkrótce właściciela.
Konsorcjum Polen Line powiązane z firmą Swedish Haus, która 24 listopada dopuszczona została do due diligence, czyli poddania wystawionej na sprzedaż spółce PŻB analizie handlowej, finansowej, prawnej i podatkowej, 17 stycznia będzie negocjować na zasadzie wyłączności kupno akcji kołobrzeskiego armatora. Decyzję w tej sprawie podjął minister skarbu państwa po zapoznaniu się z rekomendacją zespołu ds. negocjacji. Jeśli pertraktacje z Polish Line nie przyniosą rezultatu, minister powróci do rozmów z wszystkimi potencjalnymi inwestorami, którzy składali wiążące propozycje warunków umowy. Wśród nich znalazłaby się wtedy Żegluga Polska - spółka należąca do grupy Polskiej Żeglugi Morskiej. Na razie jednak została wyłączona z gry. Powodem jest zbyt niska kwota, jaką zaoferowała za akcje PZB. Nieoficjalnie mówi się, że było to tylko 20 mln złotych, podczas gdy Polen Line chce wyłożyć trzy razy więcej.
Przypomnijmy, że obecnie trwająca procedura prywatyzacyjna PŻB ma polegać na sprzedaży 9,5 mln akcji przedsiębiorstwa o wartości nominalnej 10 zł każda. W związku z tym, że najwyższa oferta złożona przez konsorcjum Polen Line i tak nie satysfakcjonuje Ministerstwa Skarbu Państwa, rozpatruje ono sprzedaż pakietu kontrolnego PŻB, czyli 50 procent akcji plus jednej.
Na dzień dzisiejszy pod marką "Polferries" należącą do Polskiej Żeglugi Bałtyckiej pływają trzy promy pasażersko-samochodowe.
Utrzymują one połączenie na trasie Gdańsk - Nynashamn oraz Świnoujście - Ystad. Załoga lądowa PŻB marzy o tym, aby przyszły właściciel utrzymał zatrudnienie w kołobrzeskiej centrali firmy. Pracownicy liczą także na zachowanie logo swojego przedsiębiorstwa.