Ubiegły rok nie przyniósł spektakularnych zmian w pierwszej dwudziestce największych kontenerowych armatorów
świata. Mimo wcześniejszych prognoz, że należy się spodziewać wśród nich spektakularnych upadłości, nic takiego - jak dotąd - nie nastąpiło. Według danych AXS Alphaliner, na czterech pierwszych miejscach
kolejność nie uległa żadnej zmianie. Nadal przewodzą tam: APM Maersk, Mediterranean Shipping Company, CMA CGM i Evergreen.
Z całej listy Top-20 w ciągu roku nikt nie ubył, a zatem i nikomu nowemu
nie udało się do niej wejść z niższych pozycji. Niemniej, w pierwszej dwudziestce nastąpiły pewne przetasowania, ale na dalszych miejscach. Jeśli chodzi o największych "skoczków", rekord należy do
Grupy CSAV, która znalazła się aż o 5 pozycji wyżej na liście, niż rok wcześniej. Największy spadek odnotowała Grupa Hamburg Sud, która obsunęła się o 4 pozycje (patrz: tabela).
Jak było do
przewidzenia, z powodu wcześniej ulokowanych w stoczniach zamówień, flota większości czołowych armatorów uległa w ciągu roku powiększeniu, przynajmniej jeśli chodzi o jej pojemność, gdyż liczba
eksploatowanych statków (w 16 przypadkach na 20) uległa zmniejszeniu. Flota kontenerowców MSC skurczyła się np. aż o 32 jednostki, a mimo to jej pojemność wzrosła o 3,3%, co oznacza, że te wycofane
zostały zastąpione mniejszą liczbą, ale większych statków. Jedynie Evergreenowi i MOL udało się dość znacznie, bo o 10%, ograniczyć wielkość swoich flot, tak jeśli chodzi o pojemność, jak i liczbę
statków. Ten pierwszy wycofał 24 jednostki, a ponieważ od dłuższego czasu (jako jedyny armator!) nie zamawiał nic w stoczniach, pojemność jego floty skurczyła się automatycznie. MOL osiągnął podobny
rezultat, wycofując 24 statki.
Spektakularnie natomiast, bo aż o 1/3, wzrosła przez rok pojemność floty zamykającego listę UASC. Grupa CSAV odnotowała wzrost o ponad 17%, ZIM i APL - o ponad 14%.
Zaskakująco mało wzrosły rozmiary floty CMA CGM, gdyż zaledwie o 4,4%. A armator ten miał, rok temu, ulokowane w stoczniach zamówienia na statki o pojemności pół miliona TEU. Jego flota jest obecnie o 22
statki mniejsza; również liczba zamówionych jednostek zmniejszyła się o 15 sztuk, w porównaniu do stanu sprzed roku. Także ZIM zdołał coś utargować ze stoczniami, gdyż jego portfel zamówień jest mniejszy
o 21 statków, których pojemność stanowi zaledwie 67% tych, które zamówione były rok temu. Armator ten był swoistym rekordzistą, gdyż pojemność zamówionych przez niego statków dorównywała wielkością jego
eksploatowanej wówczas flocie. Obecnie, niekwestionowanym liderem pod tym względem jest Cosco Container Lines, który złożył zamówienia na statki stanowiące ponad 90% wielkości jego aktualnej floty.
Niemniej, jeśli chodzi o wielkości bezwzględne, największe zamówienia w stoczniach posiada MSC (49 statków, o łącznej pojemności ponad 586 tys. TEU), CMA CGM (58 statków, 491 tys. TEU) i wspomniane
Cosco (53 statki, 410 tys. TEU). Lider na liście, APM Maersk, jest dopiero czwarty, z kontraktami na 62 statki, o pojemności ponad 347 tys. TEU.