Sąd zdecydował o upadłości ugodowej Stoczni Marynarki Wojennej w Gdyni oraz o pozostawieniu na stanowiskach
dotychczasowego zarządu firmy. Jest to, zdaniem prezesa stoczni, Romana Kraińskiego, bardzo dobra dla zakładu decyzja, zapobiegnie bowiem natychmiastowemu upadkowi stoczni. Zarząd będzie dążył do
porozumień z wierzycielami, dotyczących odroczenia spłat długów, rozłożenia ich na raty, bądź zmniejszenia zadłużenia (stocznia ma ponad 800 wierzycieli; kwota zadłużenia jest tajemnicą zarządu). Upadłość
układowa pozwala na dalsze prowadzenie działalności i samodzielne zarządzanie firmą.
Od września ub.r. trwają w SMW zwolnienia grupowe; pracę ma stracić ponad 300 osób, z których 100 ma odejść w ramach
dobrowolnych zwolnień. Miesięcznie ma to przynieść 1,5 mln zł oszczędności. Głównym właścicielem SMW jest Agencja Rozwoju Przemysłu, która posiada 99,38% udziałów. Pod koniec października ub.r., ARP
opublikowała zaproszenie dla inwestorów zainteresowanych przejęciem stoczni. Chce im sprzedać wszystkie posiadane akcje. Ich wartość została ustalona na 80 mln zł (160 mln akcji, po 50 gr za sztukę).