Janusz Żmurkiewicz, prezydent Świnoujścia, przekonywał ministra rolnictwa i rozwoju wsi Marka
Sawickiego do ujęcia miasta na liście portów, w których można dokonać wyładunku dorszy. - Umożliwi to rozwój świnoujskiemu portowi rybackiemu - przekonywał gospodarz miasta.
Przypomnijmy, że M. Sawicki
gościł w Świnoujściu w miniony piątek. Miasto ma jedną z najnowocześniejszych baz rybackich w kraju. Niedawno przebudowało ją za ponad 26 min zł. Niestety, w okresie przebudowy baza nie funkcjonowała i
Świnoujścia nie ujęto w załączniku do rozporządzenia określającego listę portów do rozładunku dorsza w ilości powyżej 750 kg.
- Tym samym istnieje zagrożenie, że ogromne środki pieniężne zaangażowane w
odbudowę bazy rybackiej będą marnowane w sytuacji, gdy utrudniony jest rozwój rybactwa związanego z połowem i zbytem dorszy. Kutry ze Świnoujścia, Międzyzdrojów, Ognicy i Karsiborza są co prawda brane pod
uwagę przy podziale limitów połowów dorsza, ale muszą łowić z dala od macierzystych portów - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta Świnoujścia.
Zniesienie ograniczeń pozwoli rybakom ze Świnoujścia
zmniejszyć koszty działalności. Nie będą musieli bezproduktywnie robić przelotów do portów Darłowo, Kołobrzeg, Mrzeżyno lub Dziwnów. Pozwoli to również na rozwój okolicznych firm zajmujących się handlem
rybami.
- Istnieje wzrastające zainteresowanie poszerzeniem współpracy ze strony spółdzielni rybackich z terenu Republiki Federalnej Niemiec, które chcą w Świnoujściu sprzedawać ryby, w głównej mierze
właśnie dorsze - podkreślają w magistracie.