Statki Polskiej Żeglugi Morskiej w 2009 r. przewiozły przeszło 21 mln ton ładunków. Pomimo światowego kryzysu armator
utrzymał podobną ilość transportowanych towarów, jak w 2008 r., chociaż praktycznie skończyły się dla niego długoterminowe kontrakty.
Najwięcej było zboża i produktów zbożowych (5,7 mln ton, czyli o
2,2 mln ton więcej niż w 2008 r.). Ubyło za to węgla i koksu, którego przewozy spadły z 5,8 mln ton do 4,3 mln ton w 2009 r. W przewozach czarterowych, w których zleceniodawca wynajmuje całą jednostkę,
statki PŻM przewiozły 6,4 mln ton ładunków.
Światowy kryzys odcisnął też swoje piętno na sposobie współpracy z kontrahentami, w której rzadkością stały się zlecenia obejmujące dłuższy okres. W
efekcie pojedyncze zafrachtowania stanowiły aż 53,5 proc. ogółu przewozów, podczas gdy w 2008 r. było ich mniej niż 30 proc. Przewozy realizowane na podstawie długoterminowych kontraktów zmniejszyły się z
38 proc. w 2008 do zaledwie 16,6 proc. w 2009 roku.
- Te kilkanaście procent przewozów to kontynuacja starych kontraktów podpisanych w 2008 r. i wcześniej.
Ze względu na kryzys nie podpisywano
żadnych nowych długoterminowych kontraktów przewozowych - wyjaśnia Krzysztof Gogol, doradca dyrektora naczelnego PŻM.