Sklep    |  Mapa Serwisu    |  Kontakt   
 
Baza Firm
Morskich
3698 adresów
 
Zaloguj się
 
 
Szybkie wyszukiwanie
Szukanie zaawansowane
Strona głównaStrona główna
Wszystkie artykułyWszystkie artykuły
<strong>Subskrybuj Newsletter</strong>Subskrybuj Newsletter
 

  Informacje morskie. Wydarzenia. Przetargi
Wydrukuj artykuł

Lodowy zastój

Kurier Szczeciński, 2010-01-05

Przybywający lód spowodował, że dla żeglugi śródlądowej zamknięte zostały wszystkie szlaki w dolnym biegu Odry aż do Szczecina. Polskie i niemieckie lodołamacze nie ruszą jednak na razie na rzekę, gdyż przy silnym mrozie ich praca nie przyniosłaby żadnych efektów. Jako ostatnią dla żeglugi Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie zamknął Odrą Zachodnią wraz z bocznymi odgałęzieniami. Wcześniej takie decyzje podjął w przypadku Odry Wschodniej i szczecińskiego węzła wodnego. Nie oznacza to jednak, że rzeka wszędzie jest pokryta lodem. Na razie całkowicie zamarła w tych samych miejscach, w których lód jako pierwszy pojawił się też zeszłej zimy - w rejonie Widuchowej oraz powyżej kanału elektrowni w Gryfinie. W Gozdowicach i Słubicach płynie już jednak sporo tzw. śryżu, czyli drobnych kawałków lodu, z których tworzy się zwarta pokrywa lodowa. - To są dopiero początki - ocenia Edward Hładki, zastępca dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. - Prognozy, którymi dysponujemy, mówią, że temperatura w granicach minus 9-10 stopni Celsjusza ma się utrzymywać przez najbliższy tydzień. Jeżeli tak będzie w dzień i w nocy, to lodu przybędzie. Stany wody są w tej chwili w górnych granicach średniej i na razie nie ma żadnego zagrożenia - uspokaja dyrektor. Na wyjście do akcji lodołamania w tym roku gotowych jest siedem lodołamaczy polskich i sześć niemieckich. Te pierwsze ruszyły już na rzekę pod koniec grudnia, kiedy skutecznie rozbiły zator lodowy koło Widuchowej. Na podstawie międzynarodowej umowy jednostki z obu krajów mają współdziałać przy odladzaniu granicznej rzeki. Na razie jednak z powodu mrozu, który ponownie zamraża świeżo połamaną taflę, wszystkie lodołamacze stoją bezczynnie. - Gdyby ruszyły teraz, to byłaby tylko produkcja lodu. Uruchomimy lodołamacze, gdy przyjdzie ocieplenie. Ważny jest też kierunek wiatru. Może on bowiem wywoływać zjawisko tzw. cofki, która hamuje spływanie kry w dół rzeki. Tym razem do akcji ściągniemy też lodołamacze niemieckie. Obie strony powinny ponosić podobne nakłady na akcję lodołamania - ocenia Edward Hładki.
 
(mak)
Kurier Szczeciński
 
Strona Główna | O Nas | Publikacje LINK'a | Prasa Fachowa | Archiwum LINK | Galeria
Polskie Porty | Żegluga Morska | Przemysł okrętowy | Żegluga Śródlądowa | Baza Firm Morskich | Sklep | Mapa Serwisu | Kontakt
© LINK S.J. 1993 - 2024 info@maritime.com.pl