"Bałtyk umiera", "najbardziej zanieczyszczone morze świata" - oto określenia, które często można
usłyszeć w odniesieniu do Morza Bałtyckiego. Wielu ludzi w Polsce ma wątpliwości, czy ryby bałtyckie nadają się do spożycia. Obserwuje się coraz częściej zły stan sanitarny plaż i kąpielisk. Ostatnio
coraz częściej pojawiają się informacje o toksycznych zakwitach glonów i konieczności okresowego zamykania popularnych kąpielisk.
Bałtyk jest otwartym morzem śródlądowym, "wciśniętym" w
północno-wschodnią Europę. Łączy się z Oceanem Atlantyckim poprzez cieśniny. Rozciąga się południkowo w prawie prostej linii o długości ok. 1300 km, przyjmując za punkty skrajne Gdańsk i Haparendę
(szwedzką stację meteorologiczną). Rozciągłość równoleżnikowa jest prawie o połowę krótsza i wynosi ok. 700 km, od Półwyspu Jutlandzkiego do wschodniego brzegu Bałtyku Południowego w okolicach Kłajpedy. W
zlewisku Bałtyku (o pow. 1721233 km2) żyje obecnie ok. 80 milionów ludzi, w tym 16 mln w pobliżu jego brzegów. Jest to terytorium dziewięciu wysoko uprzemysłowionych państw, których dążenie do rozwoju
gospodarczego spowodowało zanieczyszczenie morza. Na wybrzeżach Bałtyku powstało 60 aglomeracji miejskich, zaś we wszystkich państwach nadbałtyckich mieszka ok. 150 milionów ludzi, którzy wytwarzają 15
proc. produkcji przemysłowej świata. Największe ilości odprowadzanych zanieczyszczeń pochodzą z terytorium Polski (w stosunku do Danii, Szwecji, Finlandii i Niemiec). Jako kraj gęsto zaludniony (ok. 50
proc. mieszkańców obszaru zlewiska Bałtyku stanowią Polacy) i posiadający dużo ziemi uprawnej (ok. 50 proc. w zlewisku Bałtyku) mamy świadomość groźnych skutków zanieczyszczenia środowiska bałtyckiego.
Państwa skandynawskie odprowadzają znaczne ilości ścieków pochodzących z przemysłu celulozowo-papierniczego, natomiast państwa byłego bloku socjalistycznego odprowadzają duże ilości ścieków komunalnych.
Cały Bałtyk odbiera nadmierne ilości związków azotu i fosforu pochodzących głównie z chemizacji rolnictwa, a także związki toksyczne oraz substancje pochodzące z przemysłu, spalania ropy naftowej i węgla
kamiennego oraz wywozu śmieci.
Najważniejszym problemem środowiskowym naszego morza jest eutrofizacja, czyli nadmierne użyźnienie spowodowane dopływem zbyt dużej ilości substancji odżywczych.
Obecnie, wiosną i latem, jako zjawisko wtórne pojawiły się duże warstwy fitoplanktonu. Ponieważ wody zatok: Gdańskiej i Pomorskiej są bezpośrednimi odbiorcami rzek Wisły i Odry, zaczynają one "kwitnąć
" z początkiem wiosny. Z zakwitem wód wiąże się zmniejszenie ich przezroczystości, a tym samym wypłycanie roślinności (z 20 m do 8 m głębokości). 1/6 powierzchni Bałtyku pokryta jest plamami niebiesko-
zielonych glonów. W Zatoce Puckiej zmalała populacja cennych gatunków ryb, a długo żyjące gatunki roślin ustąpiły krócej żyjącym. Proces eutrofizacji prowadzi również do redukcji tlenu w wodzie. Coraz
częściej dostrzega się toksyczną szkodliwość fitoplanktonu, wywołującą podrażnienia skóry czy uczulenie u kąpiących się ludzi. Drastyczny ubytek tlenu spowodowany rozkładem związków organicznych zagraża
tarliskom dorszy. W niektórych miejscach Bałtyku rozkład związków organicznych jest tak duży, że powstają procesy beztlenowe prowadzące do powstania siarkowodoru. Obecnie natlenienie Bałtyku wynosi tylko
0,1 ml/l (kilkadziesiąt lat temu wynosiło 1 ml/l).
Innym źródłem skażenia Bałtyku są substancje toksyczne, głównie metale ciężkie oraz syntetyczne związki organiczne, które przedostają się do wód
morskich wraz ze ściekami przemysłowymi i komunalnymi oraz są przenoszone przez atmosferę. W 2000 i 2001 r. ilość wprowadzonych metali ciężkich do morza wyniosła odpowiednio: 680,7 t/rok i 789,5 t/rok. Z
nurtem rzek transportowane są związki chemiczne stosowane w rolnictwie, m.in. pestycydy i nawozy mineralne. Substancje toksyczne nie rozkładając się odkładają się we wszystkich elementach środowiska
morskiego. Metale ciężkie kumulują się w organizmach żywych (głównie rybach), skąd dalej przenoszone są do organizmu człowieka. Wszystkie zwierzęta żywiące się wyłącznie rybami, są "przechowalnią"
substancji toksycznych (foka, orzeł bielik). Stąd obserwuje się od dawna zmniejszenie populacji tych gatunków zwierząt. Toksyczne związki (DDP i PCB) powodują zmiany patologiczne oraz bezpłodność u fok. W
północnej części Zatoki Botnickiej poziom kadmu w wątrobie śledzi wzrasta co roku o 5-8 proc.
Chemizacja rolnictwa doprowadza do coraz większej degradacji morza. Co roku do wód Bałtyku dostaje
się coraz więcej azotu ogólnego: w 2000 i 2001 r.: 187,9 tys. t/rok i 191,3 tys. t/rok (np. w 1995 r. 204,7 tys. t/rok), fosforu ogólnego: 12,1 tys. t/rok i 12,7 tys. t/rok (w 1995 r.13,2 tys. t/rok).
Można zauważyć, że poziom tych zanieczyszczeń nie zmniejszył się znacznie. Związki te wypłukiwane są z ziem ornych, składowisk obornika, gnojowic (emisja amoniaku), a także z niedostatecznego oczyszczania
ścieków na terenach wiejskich. Alarmującym staje się fakt zamykania kąpielisk i plaż na niektórych odcinkach wybrzeża. W latach osiemdziesiątych zamknięto ponad 40 proc. kąpielisk, obecnie ilość ta
zmniejszyła się z 40 proc. do 20 proc. Nie oczyszczone ścieki miejskie, niewłaściwie funkcjonujące hodowle ryb, gospodarstwa rolnicze oraz wytwarzane odpady przetwórstwa spożywczego stanowią źródła
zanieczyszczeń mikrobiologicznych. Zagrożeniem dla człowieka są bakterie chorobotwórcze przewodu pokarmowego, wywołujące dur brzuszny - pałeczki salmonelli, jak również pałeczki czerwonki, laseczki
zgorzeli gazowej oraz inne wywołujące infekcje dróg oddechowych, układu moczowego i nerek.
Wody Bałtyku wykazują podwyższony poziom zanieczyszczeń substancjami ropopochodnymi. Ze wszystkich źródeł
do morza dostaje się do 66 tys. t substancji ropopochodnych w ciągu roku (dwa razy mniej niż do Morza Północnego i trzy razy mniej niż do północnego Atlantyku). Z czego wynikają takie wielkości
zanieczyszczeń? Wycieki ze statków i platform wiertniczych, wypływy oleju z miast i przybrzeżnego przemysłu, przenoszenie przez atmosferę lotnych węglowodorów ze spalania gazów odlotowych, z silników
pojazdów, katastrofy statków, powodują na dużą skalę zanieczyszczenia całej linii brzegowej, a co za tym idzie zagrożenie dla wielu gatunków ptaków morskich i ekosystemów.
Na dnie morskim coraz
częściej zauważa się zatopione gazy bojowe po I i II wojnie światowej (strefa Zatoki Duńskiej). Uwolniony gaz w kontakcie z wodą rozkłada się stanowiąc poważne zagrożenie dla ludzi i innych organizmów
żywych. Innym poważnym zagrożeniem są elektrownie jądrowe, składowiska odpadów radioaktywnych (Estonia), porty okrętów podwodnych o napędzie atomowym (Paldiski - ok. 60 km na zach. od Tallina).
Jaka będzie przyszłość Morza Bałtyckiego? Pomimo starań państw położonych nad Bałtykiem, stan czystości morza w niewielkim stopniu uległ poprawie. Warunkiem poprawy tego stanu musi być ograniczenie
emisji zanieczyszczeń w zlewisku Bałtyku przynajmniej o 50 proc. Wiąże się to ze zmianami technologii w przemyśle, z ograniczeniem stosowania środków ochrony roślin i nawozów, wprowadzeniem recyklingu
zanieczyszczeń, budowy oczyszczalni (tak jak to miało miejsce w rejonie Zatoki Puckiej). Stopniowa rekultywacja zanieczyszczonych i zdegradowanych stref brzegowych, a także wykorzystanie odpadów i
surowców wtórnych oraz ograniczenie odpływu zanieczyszczeń toksycznych, po kilku latach będą przynosić oczekiwane efekty.