Wczorajsze obchody 39 rocznicy Wydarzeń Grudniowych w Szczecinie były podszyte nutą goryczy. Mówiono o patriotyzmie,
bohaterstwie i walce o wolność - ale także o upadku stoczni.
Uroczystości rozpoczęły się o godz. 10.00 pod pomnikiem Anioła Wolności na placu Solidarności. Prezydent Piotr Krzystek w swoim
przemówieniu przypomniał o bohaterstwie szczecinian protestujących blisko 40 lat temu, stwierdził także, że trzeba uświadamiać ich tragiczne losy wszystkim Polakom.
Potem obchody przeniosły się pod
bramę stoczni, gdzie odsłonięto tablicę upamiętniającą byłego szefa stoczniowej "Solidarności" - Andrzeja Antosiewicza. Jego przyjaciel, poseł Longin Komołowski, obiecał, że walka, jaką Antosiewicz
prowadził o stocznię, będzie kontynuowana.
O tragicznej sytuacji szczecińskiego zakładu pracy mówił także szef NSZZ "Solidarności" w regionie, Mieczysław Jurek:
- Za każdym razem gdy
spotykaliśmy się tu, by upamiętnić ofiary Grudnia, słyszeliśmy gwar dobiegający ze stoczni. Ta praca była dowodem na to, że ci ludzie w jakiś sposób wciąż żyją. Dziś po raz pierwszy nie słyszymy tego
gwaru. Kto jest za to odpowiedzialny? Gdzie narodził się ten antypolski plan? To nie jest żadna teoria spiskowa. Upadek stoczni to rzeczywistość, która dotknie budżet miasta, uczelnie, nas wszystkich...
Pod tablicą poświęconą ofiarom Grudnia złożono kwiaty, zapalano znicze...
Powiązana z tymi wydarzeniami była debata w Muzeum Narodowym, gdzie z uczniami szczecińskich szkół spotkali się
uczestnicy przełomowych dla naszego miasta wydarzeń: Waldemar Brygman, Andrzej Milczanowski, Mieczysława Ustasiak, Eward Radziewicz, Piotra Jania oraz Marek Adamkiewicz. Próbowali odpowiedzieć na pytanie,
czym jest patriotyzm.
- To realizacja zobowiązania, jakie zaciągamy wobec ojczyzny - stwierdził Mieczysław Ustasiak. - Zobowiązania, jakie mamy my wszyscy.
Andrzej Milczanowski dodał, że w
patriotyzm to obowiązek, który musi mieć "racjonalne jądro". Bez niego staje się idiotyzmem. Edward Radziewicz z kolei stwierdził, że ci, którzy bronią ojczyzny, często nie usłyszą za to nawet
podziękowań - ale mimo to, gdyby mógł cofnąć czas, jeszcze raz sprzeciwiłby się komunistycznej władzy.
I jeszcze jedno - w rocznicę wydarzeń grudniowych Instytut Pamięci Narodowej w Szczecinie
wznowił publikację Aleksandra Strokowskiego, "Lista ofiar. Grudzień 1970 r. w Szczecinie". Zawiera ona listę 126 osób poszkodowanych w wypadkach w Szczecinie. W stałej sprzedaży będzie dostępna od
stycznia.